W trakcie niedzielnego meczu decydującego o mistrzostwie Polski prezes TVP zasiadł w loży VIP z szalikiem Lechii, co nie spodobało się miejscowym kibicom, którzy szybko zauważyli, jakie barwy ma przy sobie Kurski. Dziennikarze obecni na trybunie prasowej relacjonowali w mediach społecznościowych, że prezes TVP machał szalikiem swojej drużyny, za co miał zostać zwyzywany i obrzucony kubeczkami. W sieci pojawiło się również nagranie z tego incydentu.
Czytaj także:
Jacek Kurski zwyzywany i obrzucony kubkami na meczu. „O mało nie doszło do linczu”
W rozmowie z portalem WirtualneMedia.pl sprawę skomentował sam Jacek Kurski. Jak stwierdził, nieprawdą jest, by został obrzucany przedmiotami, bądź – jak relacjonowali niektórzy – by miało dojść „niemal do linczu”. Prezes TVP wyjaśnił, że siedział w sektorze Lechii. – W takim miejscu chyba mogę zamanifestować przywiązanie do swojego klubu – stwierdził. Jak wskazał, flagę Lechii wyciągnął pod wpływem emocji. – To był najbardziej dramatyczny moment sezonu. Okazało się, że mimo świetnej gry Lechia nie wystąpi w europejskich pucharach – tłumaczył prezes TVP. Jacek Kurski zaznaczył też, że jest „lechistą z krwi i kości” i przez wiele lat działał w organizacjach kibicowskich. – Poczułem zew kibica – podkreślił.
Komentarze
nikomu
nikomu , oprócz piSSdowanego buldoga
za dziadka w Werchmachcie , za Opole , ze zdziadzienie TVPiSS .
2. Wczoraj Jacek Kurski poszedł na sektory Legii z barwami Lechii. Został zwyzywany i oblany piwem.
Normalny człowiek wyciągnie z tego prosty wniosek, idąc na sektor gospodarzy możesz dostać po głowie za kibicowanie rywalom. Zawsze i wszędzie.
Jaki wniosek wyciągają z tego media czeciej erpe?
W Anglii to już dawno sobie poradzili, a Kurskiego kibole nie lubią za TVP.