Nie żyje 14-letni piłkarz. W walce o powrót do zdrowia wspierał go m.in. Robert Lewandowski

Nie żyje 14-letni piłkarz. W walce o powrót do zdrowia wspierał go m.in. Robert Lewandowski

Mateusz Jacak
Mateusz Jacak Źródło: Facebook / Agnieszka Jacak
Na początku września Mateusz Jacak doznał rozległego udaru mózgu. Zawodnik Znicza Pruszków przebywał w szpitalu, gdzie był podłączony do aparatury podtrzymującej życie. W czwartek wieczorem rodzina 14-latka przekazała informację o śmierci Jacaka.

Historię Mateusza Jacaka śledziła cała piłkarska Polska. Jacak mieszkał w Otwocku, gdzie rozpoczynał swoją karierę piłkarską. Później zaczął występować w barwach MKS Znicza Pruszków. We wtorek 4 września wychodząc ze szkoły nastolatek stracił przytomność. Badania wykazały, że przeszedł rozległy udar mózgu. Informacje o 14-latku walczącym o życie w Centrum Zdrowia Dziecka w  udostępniano w mediach społecznościowych, a wyrazy wsparcia wyrażali koledzy i trenerzy nastolatka oraz piłkarze. Początkowo lekarze nie widząc szans na powrót chłopca do zdrowia, chcieli odłączyć go od respiratora. Ostatecznie decyzję cofnięto, pozostawiając Jacaka podłączonego do aparatury podtrzymującej życie.

Wspierali go Lewandowski i Majewski

Na Facebooku publikowano wyrazy wsparcia dla walczącego o życie Jacaka. Młodzi piłkarze rozgrywali mecze, które dedykowali leżącemu w szpitalu koledze. MKS Znicz Pruszków, w którego barwach w przeszłości występował , opublikował film autorstwa kapitana polskiej reprezentacji. Zawodnik życzył 14-latkowi powrotu do zdrowia i zachęcał do dalszej walki. Podobne nagranie udostępnił inny polski piłkarz, Radosław Majewski. Niestety, Jacak zmarł 13 września.

facebook

W czwartek wieczorem informację o śmierci 14-latka przekazała jego matka za pośrednictwem . „Mati, który przez ponad tydzień rozgrywał swój najważniejszy mecz w życiu, pomimo swojej determinacji i chęci zwycięstwa, niestety przegrał go. Przeciwnik od początku grał nieczysto i podstępnie. Zaatakował znienacka nie dając Matiemu szansy na przygotowanie się” – napisała Agnieszka Jacak. „Dzisiaj o godz. 20.35 Matuś odszedł do boskiej drużyny piłkarskiej. Sam wybrał ten moment. Nikt za Niego nie decydował. Odszedł otoczony bliskimi. Dziękujemy Wam wszystkim za modlitwy, ciepłe słowa i zaangażowanie w szukanie kliniki” – dodała.

facebookCzytaj też:
Tragiczny wypadek młodego piłkarza. 20-latek zginął na miejscu

Źródło: WPROST.pl / Facebook