Wisła Kraków przegrała w Poznaniu z Lechem aż 4:0. O dziwo jednak, najgłośniej krytykowana jest za co innego. Chodzi o wymianę podań, na którą pozwolili sobie jej stoperzy w sytuacji, gdy zespół już przegrywał. Sprawa wydaje się tak niewiarygodna, że kibice po wielokroć dopytują na Twitterze, czy aby na pewno nie jest to zapętlona akcja. To po postu trzeba zobaczyć.
Taka wymiana nie mogła skończyć się bez reakcji. Oczywiście nie ze strony komentatorów meczu, którzy albo udają, że nic się nie dzieje, albo nie patrzą nawet na boisko. W krytyce wyręczyli ich kibice, którzy na Twitterze nie szczędzili zawodnikom Wisły kpin i szyderczych uwag. „Dobrze to rozegrali” – żartował Kamil Grabara z młodzieżowej reprezentacji. „Tiki-taka” – komentowało wielu innych. „To się nie dzieje” – pisał załamany Mateusz Borek. To jednak rzeczywiście się wydarzyło i było jeszcze gorsze niż niesławny „niski pressing” z ostatniego meczu kadry Adama Nawałki na mundialu. Nadal nie możecie uwierzyć? Zobaczmy to jeszcze raz.
Oczywiście, kibice z Krakowa mogą usprawiedliwiać swój zespół wieloma kontuzjami i zawieszeniami. Parę stoperów tworzyli w tym spotkaniu Marcin Wasilewski i Rafał Janicki, a na boku obrony grał Rafał Boguski, znany raczej z ofensywnych walorów. Wszelkie próby wytłumaczenia zawodników Wisły upadają jednak, kiedy nagranie obejrzy się po raz trzeci... Okej, nie będziemy zamieszczać go ponownie. Wiecie o co chodzi.
Czytaj też:
Ponad 900 mln zł na sponsoring sportu. Na czele piłka nożna i siatkówka, ale pojawia się nowy trendCzytaj też:
Z jakimi problemami zdrowotnymi zmagają się piłkarki? Niepokojące wyniki badańCzytaj też:
Kiedyś to było... Dokładnie 47 lat temu polscy piłkarze zdobyli złoto na igrzyskach w Monachium