Pytany o przyszłość rozgrywek piłkarskich w obliczu epidemii koronawirusa, Zbigniew Boniek przestrzegał przed podejmowaniem szybkich i nerwowych kroków. – Zachowujemy spokój, ale myślimy nad różnymi rozwiązaniami, bo nie można popełnić błędu. Czy grozi nam paraliż rozgrywek sportowych? Wydaje mi się, że to jest nieuniknione. Oczywiście nie popadajmy w panikę, natomiast zagrożenie, że np. będziemy grali przy pustych trybunach jest szalone – mówił.
– Za chwilę możemy mieć w Polsce podobną sytuację jak we Włoszech, bo epidemia ma charakter rozwojowy – przewiduje Boniek, który w Italii spędził najlepsze lata swojej piłkarskiej kariery. – Znam się na piłce, a nie na epidemiach, ale jako związek jesteśmy do dyspozycji rządu i zrobimy wszystko, by pomóc w walce z wirusem, który występuje już w całej Europie – zapewniał. Dodawał, że decyzje o rozgrywaniu spotkań podejmować będą nie tylko wojewodowie, ale także osoby na szczeblu krajowym.
Prezes PZPN zapewniał, że na ten moment najbliższe mecze towarzyskie z Finlandią i Ukrainą nie są zagrożone. - Aczkolwiek trudno coś przewidywać i spekulować. Nie wiemy, czy skala epidemii wzrośnie w najbliższych tygodniach, czy sytuacja się poprawi – przypominał. – Zachowujemy spokój, ale myślimy nad różnymi rozwiązaniami, bo nie można popełnić błędu – dodawał.
Czytaj też:
Mecze bez kibiców, odwołane zawody. Koronawirus wpłynął na świat sportuCzytaj też:
Pracownik Disneylandu zarażony koronawirusem. Czy park rozrywki zostanie zamknięty?Czytaj też:
„Zatrzymajmy tę ligę!”. Włoscy piłkarze nie chcą grać, sezon zakończy się bez wyłonienia mistrza?