"Straciłem szacunek do Alexa Fergusona"

"Straciłem szacunek do Alexa Fergusona"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dymitar Berbatow (fot. PAP/EPA/VASSIL DONEV)
Piłkarz londyńskiego Fulham Bułgar Dymitar Berbatow, który niedawno zakończył współpracę z Manchesterem United, przyznał, że stracił szacunek do trenera "Czerwonych Diabłów" Alexa Fergusona z powodu sposobu, w jaki ten postępował z nim w ostatnich miesiącach.

- Nie wydaje mi się, abym zasłużył sobie na takie traktowanie - powiedział Berbatow na konferencji prasowej w Sofii. W rozgrywkach zakończonych w ubiegłym roku został królem strzelców ligi angielskiej z dorobkiem 20 goli oraz ustanowił rekord pięciu bramek zdobytych przez obcokrajowca w jednym meczu.

Bułgarski napastnik spędził w Manchesterze cztery lata. Problemy ze znalezieniem się w składzie zaczął mieć w ostatnim sezonie. - Byłem u szkoleniowca ponad 10 razy, może nawet 15 i pytałem, czy mnie potrzebuje. Za każdym razem mówił, że jestem ważną postacią w zespole, ale potem znowu mnie pomijał. Może powinienem odejść już rok temu, kiedy zabrakło dla mnie miejsca podczas finału Ligi Mistrzów - dodał 31-letni piłkarz.

Jak zaznaczył, nie będzie miał problemu z grą przeciwko Manchesterowi. - Nie ma jednak powodu, aby rozpamiętywać przeszłość. Pożegnałem się w klubie ze wszystkimi, którzy na to zasłużyli. Fergusonowi nie powiedziałem "do widzenia" - wyjawił. Podkreślił, że nie czuje się winny zamieszania, które powstało wokół niego w ostatnich dniach.

W środę Berbatow wraz z agentem udał się do Włoch, aby dopełnić formalności i podpisać kontrakt z Fiorentiną. Na lotnisku dyrektor sportowy klubu Eduardo Macia nie doczekał się nikogo, bowiem w międzyczasie do rozmów włączył się Juventus Turyn. Przedstawiciele "Starej Damy" przysłali po zawodnika i jego menedżera prywatny samolot do Monachium, gdzie mieli przesiadkę. Wieczorem pojawiła się jeszcze propozycja z Fulham i to ją ostatecznie wybrał 31-letni napastnik.

- Nigdy nie zapewniłem osobiście przedstawicieli Fiorentiny, że będę u nich grał. To nie mój problem, że teraz ktoś jest rozczarowany. Wybrałem grę w miejscu, gdzie będę szczęśliwy. Sprawa transferu była bardzo stresująca. Dzwoniono z jednego klubu, potem z drugiego, a następnie z jeszcze innego. Jestem tylko człowiekiem i to normalne, że się wahałem, którą propozycję wybrać - usprawiedliwiał się.

Bułgar podtrzymał decyzję z 2010 roku, kiedy zrezygnował z gry drużynie narodowej, aby mieć czas na odpoczynek po sezonie klubowym i skoncentrować się na sprawach rodzinnych. - Trener Ljubosław Penew zrobił wszystko, co tylko możliwe, abym poczuł się potrzebny kadrze. Spotkaliśmy co najmniej dwa razy i rozmawialiśmy w przyjacielskiej atmosferze na ten temat, ale nie zmienię zdania - zaznaczył.

W reprezentacji kraju Berbatow rozegrał 79 spotkań i zdobył 48 goli. Bez niego w składzie w ostatnich eliminacjach ME Bułgarzy trafili do bramki rywali zaledwie trzy razy w ośmiu meczach.

zew, PAP