Hit w Londynie. Arsenal kontra Chelsea

Hit w Londynie. Arsenal kontra Chelsea

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy piłkarze Chelsea będą mieli powody do radości? (fot. EPA/ANDY RAIN /PAP) 
Derby Londynu pomiędzy Arsenalem i Chelsea to hit 6. kolejki Premier League. Ciekawie powinno być też w Manchesterze, gdzie "Czerwone Diabły" podejmą piłkarzy Tottenhamu Hotspur.

Obie londyńskie drużyny w tym sezonie nie zaznały jeszcze porażki. Chelsea z 13 punktami prowadzi w tabeli, "Kanonierzy" zgromadzili o cztery mniej i zajmują piąte miejsce. Szczególnie postawa Arsenalu była przed tym sezonem dużą niewiadomą. Zespół tak jak rok wcześniej stracił swojego kapitana; tym razem do Manchesteru United sprzedano holenderskiego snajpera Robina van Persiego.

Także Chelsea pożegnała się z napastnikiem. Na sportową emeryturę do Chin postanowił udać się Didier Drogba. To właśnie reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej był kluczową postacią ligowych pojedynków między tymi drużynami. Z ostatnich 33 konfrontacji Drogba uczestniczył w jedenastu. Siedem z nich zakończyło się zwycięstwem Chelsea. Z pozostałych 22, gdy nie było go na boisku, "The Blues" nie zdołali wygrać żadnej.

- Być może w Chelsea za nim tęsknią, ale my na pewno nie. Nawet gdy miał zły dzień i grał słabo przez 80 minut, to nigdy się nie poddawał i robił wszystko, aby wyrządzić nam krzywdę. To wyjątkowy zawodnik - podkreślił trener Arsenalu Arsene Wenger. Bramki Arsenalu ponownie będzie strzegł Włoch Vito Mannone, bo kontuzje leczą Wojciech Szczęsny i Łukasz Fabiański.

O 18.30 piłkarze wybiegną na boisko w Manchesterze. Podopieczni Alexa Fergusona to aktualny wicelider. Do Chelsea tracą tylko punkt. "Koguty" na Old Trafford po raz ostatni wygrały w 1989 roku. Trener Tottenhamu Andre Villas-Boas zapowiada jednak przerwanie tej czarnej serii. - Gra na tym obiekcie zawsze jest trudna, ale chcemy zrobić coś z czego będziemy bardzo dumni. Zamierzamy grać otwarty futbol i zgarnąć całą pulę, zamiast próbować wywalczyć tylko punkt. To duże wyzwanie, ale ja po prostu lubię, gdy moje drużyny grają w ten sposób - zapowiedział portugalski szkoleniowiec, którego nie zraża fakt, że w poprzednim sezonie prowadzona przez niego Chelsea przegrała z "ManU" 0:3.

Odbić się od dna próbował będzie Liverpool. "The Reds" zgromadzili tylko dwa punkty i zajmują dopiero 18. miejsce. Tak słabego startu w rozgrywkach nie mieli od ponad stu lat. W sobotę zmierzą się na wyjeździe z Norwich City - drużyną, która także w tym sezonie jeszcze nie zwyciężyła. - Musimy wygrać ten mecz, a potem kolejne. Po tak słabym starcie limit błędów już wyczerpaliśmy. W meczu z Manchesterem United nie graliśmy źle, dlatego wierzę, że jeśli będziemy robić dalej swoje, a sędziowie przestaną popełniać pomyłki, to wygramy z Norwich - powiedział kapitan Steven Gerrard.

ja, PAP