Trwająca pięć i pół roku przygoda Davida Beckhama z amerykańską ligą MLS dobiega końca. Były kapitan reprezentacji Anglii oświadczył, że kończące się rozgrywki są jego ostatnimi za oceanem. Całkowitego rozbratu z piłką jednak to wcale nie oznacza - podaje tvn24.pl.
Decyzję angielski piłkarz ogłosił dzień po wygraniu finału Konferencji Wschodniej przez jego zespół - Los Angeles Galaxy. Ostatni raz pomocnik zagra za oceanem w grudniu - o mistrzostwo MLS z Houston Dynamo.
- To był niezwykle szczególny dla mnie czas - opisał swoją przygodę z amerykańską piłką nożną Beckham. Koniec gry w MLS nie oznacza jednak końca kariery 37-letniego Anglika. - Jestem gotowy na jeszcze jedno wyzwanie przed zakończeniem kariery - powiedział Beckham, który kilka dni temu mówił o swoim zainteresowaniu ligą australijską.
Beckham podczas ponad pięciu lat gry w kalifornijskim klubie nie tylko go wzmocnił, ale również spopularyzował rozgrywki MLS. Tylko w LA Galaxy frekwencja na stadionie wzrosła o ponad 20 tysięcy w porównaniu z sezonem przed jego przyjściem.
pr, tvn24.pl
- To był niezwykle szczególny dla mnie czas - opisał swoją przygodę z amerykańską piłką nożną Beckham. Koniec gry w MLS nie oznacza jednak końca kariery 37-letniego Anglika. - Jestem gotowy na jeszcze jedno wyzwanie przed zakończeniem kariery - powiedział Beckham, który kilka dni temu mówił o swoim zainteresowaniu ligą australijską.
Beckham podczas ponad pięciu lat gry w kalifornijskim klubie nie tylko go wzmocnił, ale również spopularyzował rozgrywki MLS. Tylko w LA Galaxy frekwencja na stadionie wzrosła o ponad 20 tysięcy w porównaniu z sezonem przed jego przyjściem.
pr, tvn24.pl