Helio Pinto, nowy nabytek Legii Warszawa, w przeszłości razem z APOEL-em Nikozja wyeliminował z eliminacji Ligi Mistrzów Wisłę Kraków. Pomocnik w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" wspomina tamto spotkanie.
- Pamiętam tylko tyle, że ich zmiażdżyliśmy - powiedział stanowczo Pinto. Choć po strzeleniu bramki w Nikozji to Wisła była przez chwilę bliżej Ligi Mistrzów, Pinto ani przez moment nie czuł, że jego zespół może odpaść. - Szczerze? Ani przez chwilę nie czuliśmy, że możemy odpaść. Wiedzieliśmy, że w końcu strzelimy tyle goli, ile potrzebujemy. Trzy, cztery, wszystko jedno ile. Po 20 minutach nie mieli siły biegać. Tak się dzieje w Nikozji ze wszystkimi zespołami z północnej części Europy - wyjaśnił.
Pinto ponadto przyznał, że miał oferty z innych lig, ale zdecydował się na Legię, bo ta ma najlepszy projekt sportowy. - Miałem oferty z Izraela, Azerbejdżanu, Portugalii. Ale zawsze chciałem grać w klubie, który walczy o tytuły, a żaden z tych klubów nie spełniał tego warunku. Nie pójdę do zespołu grającego w środku tabeli, czy walczącego o utrzymanie - wytłumaczył.
Legia w środę zacznie walkę o Ligę Mistrzów. Przeciwnikiem w drugiej rundzie eliminacji będzie walijski zespół The New Saints.
pr, "Przegląd Sportowy"
Pinto ponadto przyznał, że miał oferty z innych lig, ale zdecydował się na Legię, bo ta ma najlepszy projekt sportowy. - Miałem oferty z Izraela, Azerbejdżanu, Portugalii. Ale zawsze chciałem grać w klubie, który walczy o tytuły, a żaden z tych klubów nie spełniał tego warunku. Nie pójdę do zespołu grającego w środku tabeli, czy walczącego o utrzymanie - wytłumaczył.
Legia w środę zacznie walkę o Ligę Mistrzów. Przeciwnikiem w drugiej rundzie eliminacji będzie walijski zespół The New Saints.
pr, "Przegląd Sportowy"