Robert Lewandowski w gorzkich słowach wypowiedział się o Borussii Dortmund w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Polski napastnik uważa, że został oszukany.
Transfer Roberta Lewandowskiego do Bayernu Monachium wydawał się kwestią czasu. Mówili o tym i były trener Bawarczyków, Jupp Heynckes, i agent napastnika, Cezary Kucharski. Borussia jednak zablokowała transfer i z wymarzonych przenosin Lewandowskiego do bawarskiego klubu nic nie wyszło.
Polak czuje się "trochę" rozczarowany tym, że został w Dortmundzie. - Zawsze zachowywałem się fair wobec klubu, dotrzymywałem wszystkich zobowiązań i wydaje mi się, że dużo dla Borussii zrobiłem. Boli mnie to, że niektóre osoby zaprzeczają teraz swoim słowom. Jeśli ktoś coś mówi, powinien się tego trzymać. Nie chodzi mi tylko o transfer, kilka innych rzeczy, które poruszałem w dyskusjach z działaczami, nie zostało wykonanych, albo są wstrzymane - powiedział dla "Rz" Lewandowski.
Napastnik miał na myśli obiecaną podwyżkę na ostatni rok spędzony w BVB. Z tej obietnicy działacze klubu również się nie wywiązali. - Nie chcę mówić o szczegółach. Okazuje się, że słowa powiedziane mi prosto w oczy przez poważnych ludzi są nieprawdą. Czekam, mam nadzieję, że to się wszystko jeszcze wyjaśni - wytłumaczył.
"Lewy" zauważył ponadto, że jego klub nie zachowuje do końca poważnie. - Co innego się mówi, a co innego myśli i robi. To wszystko jest takie mało niemieckie, my zachowujemy się normalnie, a Borussia nie do końca - zauważył.
Robert Lewandowski jest związany z Borussią Dortmund do końca sezonu 2013-14. Polak najprawdopodobniej odejdzie z BVB z kartą w ręku.
pr, "Rzeczpospolita"
Polak czuje się "trochę" rozczarowany tym, że został w Dortmundzie. - Zawsze zachowywałem się fair wobec klubu, dotrzymywałem wszystkich zobowiązań i wydaje mi się, że dużo dla Borussii zrobiłem. Boli mnie to, że niektóre osoby zaprzeczają teraz swoim słowom. Jeśli ktoś coś mówi, powinien się tego trzymać. Nie chodzi mi tylko o transfer, kilka innych rzeczy, które poruszałem w dyskusjach z działaczami, nie zostało wykonanych, albo są wstrzymane - powiedział dla "Rz" Lewandowski.
Napastnik miał na myśli obiecaną podwyżkę na ostatni rok spędzony w BVB. Z tej obietnicy działacze klubu również się nie wywiązali. - Nie chcę mówić o szczegółach. Okazuje się, że słowa powiedziane mi prosto w oczy przez poważnych ludzi są nieprawdą. Czekam, mam nadzieję, że to się wszystko jeszcze wyjaśni - wytłumaczył.
"Lewy" zauważył ponadto, że jego klub nie zachowuje do końca poważnie. - Co innego się mówi, a co innego myśli i robi. To wszystko jest takie mało niemieckie, my zachowujemy się normalnie, a Borussia nie do końca - zauważył.
Robert Lewandowski jest związany z Borussią Dortmund do końca sezonu 2013-14. Polak najprawdopodobniej odejdzie z BVB z kartą w ręku.
pr, "Rzeczpospolita"