Eliminacje LE: Śląsk zremisował z Club Brugge i awansował!

Eliminacje LE: Śląsk zremisował z Club Brugge i awansował!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sebastian Mila (fot. T-Mobile Ekstraklasa/x-news) 
Śląsk Wrocław zremisował z Club Brugge 3:3 w drugim meczu trzeciej rundy eliminacji Ligi Europy. Remis dał awans drużynie polskiej, ponieważ przed tygodniem wrocławianie pokonali belgijski klub 1:0. Trzeci zespół poprzedniego sezonu T-Mobile Ekstraklasy pozna swojego ostatniego rywala w piątek.
Belgowie przystąpili do meczu z zamiarem szybkiego odrobienia strat z pierwszego meczu. Już w drugiej minucie Vasquez uderzył z 20 metrów, ale trafił w poprzeczkę. Wrocławianie nie przestraszyli się jednak rywala i bardzo szybko wyszli na prowadzenie. Już w ósmej minucie Kaźmierczak zagrał pomiędzy obrońców Club Brugge do Soboty, który wyszedł na pozycję sam na sam z bramkarzem i spokojnie uderzył do bramki obok niego. W tym momencie sytuacja gospodarzy bardzo się skomplikowała - potrzebowali oni trzech bramek do awansu!

Belgowie atakowali, w 27. minucie gościom znowu dopisało szczęście - Lestienne zszedł ze skrzydła do środka, boiska, huknął z 20 metrów i... trafił w samo spojenie. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.

Zobacz jak Śląsk wywalczył awans

Grę Belgów rozruszał w drugiej połowie wprowadzony na boisko w przerwie Rafaelov. Izraelczyk w 58. minucie minął Sochę na skrzydle, wszedł w pole karne i z jego narożnika uderzył na dalszy słupek. Piłka przełamała rękawice Gikiewicza i wpadła do siatki.

Wrocławianie odpowiedzieli najlepiej jak się dało - już dwie minuty później znowu prowadzili. Stevanović zagrał prostopadłą piłkę do Mili, który wpadł w pole karne i wyłożył futbolówkę Paixao. Napastnik nie pomylił się z kilku metrów i trafił do pustej bramki.

Belgowie dalej atakowali, a kolejną bramkę znowu zdobyli goście z Wrocławia. Sobota w 76. minucie wykorzystał długie, prostopadłe podanie i minął Ryana, który wyszedł interweniować... 25 metrów od bramki. Sobota musiał uderzać z dość ostrego kąta i ze znacznej odległości, ale trafił do mimo wszystko pustej bramki i cieszył się z drugiego gola w meczu.

Wrocławianie w tym momencie mogli pozwolić sobie na bezkarną stratę aż trzech goli - i niestety stracili aż dwa. W 79. minucie Duarte uderzył głową po dośrodkowaniu w pole karne z rzutu rożnego i pokonał Gikiewicza. W doliczonym czasie gry do bramki trafił z kolei głową De Sutter.

Śląsk Wrocław, choć rozegrał kolejne doskonałe spotkanie, nie był w stanie pokonać Club Brugge, ale dzięki wygranej u siebie 1:0 to polski klub mógł cieszyć się z awansu do kolejnej rundy eliminacji Ligi Europy. Wrocławianie poznają kolejnego rywala już w piątek.

pr