Sevilla-Śląsk. Zaczęło się świetnie, skończyło tragicznie

Sevilla-Śląsk. Zaczęło się świetnie, skończyło tragicznie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Śląsk świetnie rozpoczął mecz, ale potem było już tylko gorzej (fot. SEBASTIAN BOROWSKI / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Śląsk Wrocław przegrał z Sevillą 4:1 w pierwszym meczu IV rundy eliminacji Ligi Europy.
Wynik spotkania otworzył w 15 minucie Paixao, jednak jeszcze w 36. minucie do remisu doprowadził Rakitić, pokonując Gikiewicza strzałem z rzutu wolnego. Od 55. minuty Śląsk grał w osłabieniu po czerwonej kartce dla Dudu i Sevilla ruszyła do ataku. W 67. minucie Marin dał prowadzenie swojej drużynie, ale wrocławianie próbowali jeszcze odmienić losy spotkania. W 85. minucie Gameiro podwyższył jednak na 3:1 a chwilę później na listę strzelców po raz kolejny wpisał się Marin i ustalił wynik tego spotkania.

Początek meczu był bardzo żywiołowy w wykonaniu obu drużyn, jednak to Sevilla pierwsza zaczęła stwarzać sytuacje. Wydawało się, że bramka dla gospodarzy wisi w powietrzu, jednak to Śląsk w 15. minucie wyszedł na prowadzenie. Sobota idealnie dośrodkował na głowę Paixao a ten pewnie posłał piłkę do siatki z szóstego metra.  Wrocławianie byli bardzo wysoko ustawieni i starali się jak najczęściej gościć na połowie rywali, przez co narażali się na błyskawiczne kontry gospodarzy. Kilka razy Gikiewicz uratował swój zespół przed stratą gola popisując się świetnymi interwencjami. W 30. minucie drużyna trenera Stanislava Levy'ego mogła podwyższyć prowadzenie. Najpierw Plaku sam na sam z bramkarzem uderzył bardzo czytelnie, do dobitki ruszył Paixao, ale nie miał pomysłu co zrobić w klarownej sytuacji i zmarnował okazję.  W 36. minucie Stevanović faulował Rabello bardzo blisko pola karnego. Rakitić dośrodkował w pole karne z rzutu wolnego,  piłka ostro zmieniała tor lotu i wpadła bezpośrednio do bramki.

Po zmianie stron gra nie układała się dobrze dla polskiej drużyny. W 55. minucie Dudu obejrzał czerwoną kartkę i Śląsk musiał radzić sobie w osłabieniu. Gracze Sevilli od razu zaczęli wykorzystywać wolną przestrzeń na boisku. W 68. minucie Hiszpanie wyszli na prowadzenie. Marin wpadł w pole karne i oddał pewny strzał, po którym piłka wpadła do siatki. Drużyna trenera Levy’ego starała się jeszcze odmienić losy meczu, ale przewaga rywali była widoczna coraz bardziej z minuty na minutę. Obrona gości nie wytrzymała w 85. minucie, kiedy Gameiro wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego i głową posłał piłkę do bramki. Na tym się jednak nie skończyło, bowiem chwilę później po raz kolejny na listę strzelców wpisał się Marin. Ostatecznie Śląsk Wrocław przegrał z Sevillą 4:1 i ma małe szanse na awans do fazy grupowej Ligi Europy.

Łukasz Grzegorczyk