Błędy, błędy, błędy. Śląsk Wrocław rozbity przez Sevillę

Błędy, błędy, błędy. Śląsk Wrocław rozbity przez Sevillę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Śląsk Wrocław uległ Sevilli w dwumeczu 1:9 (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
W rewanżowym spotkaniu IV rundy eliminacyjnej Ligi Europy Śląsk Wrocław przegrał 0:5 (0:2) z  Sevillą. Przed tygodniem hiszpański zespół wygrał 4:1 i to właśnie on zapewnił sobie awans do fazy grupowej LE. Wrocławianie wciąż mają jednak szansę na awans, bowiem UEFA w specjalnym losowaniu wyłoni jednego z uczestników fazy grupowej spośród przegranych czwartej rundy eliminacji.
Mecz o wiele lepiej rozpoczęli gospodarze. Już w pierwszych sekundach Sebino Plaku oddał strzał na bramkę Sevilli, ale Beto sparował piłkę na rzut rożny. Chwilę później uderzył Mila, ale piłka minimalnie minęła słupek. W 9. minucie Przemysław Kaźmierczak potężnie strzelił z rzutu wolnego, ale prosto w bramkarza. Wraz z upływem czasu przewaga Śląska zaczęła maleć

Pierwszą groźną akcję Sevilli stworzył Bryan Rabello, ale jego uderzenie zza pola karnego było niecelne. Wynik spotkania otworzył w 22. minucie gry Ivan Rakitić, który po błędzie Ostrowskiego zdecydował się na potężne uderzenie z 35 metrów umieszczając piłkę pod poprzeczką bramki Śląska. W tej sytuacji fatalnie interweniował jednak Gikiewicz.

Dwie minuty później gospodarze powinni wyrównać. Błąd popełnił obrońca Sevilli, a Sebastian Mila popisał się pięknym lobem. Niestety, piłka minęła bramkę Beto. Chwilę później swoją sytuację miał również Sylwester Patejuk, który strzelił z woleja z kilkunastu metrów. Piłkę wybił jednak obrońca gości. Sevilla błyskawicznie odpowiedziała w najlepszy możliwy sposób - bramką. Akcję zapoczątkował Rabello, który dograł w polu karnym do Carlosa Bakki, a ten bez problemu umieścił piłkę w siatce.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli goście. W 55. minucie Gikiewicz świetnie obronił uderzenie Samperio z 16 metrów. Po chwili z dystansu strzelał także Figueiras, ale piłka przeleciała nad bramką. Zawodnicy Śląska coraz bardziej wyglądali na zagubionych. 10 minut później Mariusz Pawelec ofiarną interwencja uratował wrocławian przed utratą bramki.

Przewaga gości była coraz bardziej widoczna. W 71. minucie Vitolo dograł prostopadle do Samperio, który pokonał Gikiewicza i podwyższył wynik. Chwilę później fatalnie zachował się Gavish, który stracił piłkę przed własnym polem karnym. Samperio podał wzdłuż bramki do Diego Perottiego, a ten bez trudu strzelił czwartą bramkę spotkania. Tuż przed końcem spotkania katastrofalny błąd popełnił Gikiewicz, który zbyt lekko podał do obrońcy. Z prezentu skorzystał Bacca i bez trudu ustalił wynik spotkania.

Śląsk przegrał z hiszpańskim zespołem w dwumeczu 1:9. O ile jednak wrocławianie dobrze zaprezentowali się przed tygodniem, o tyle teraz zagrali zupełnie inne spotkanie. Kibicom pozostało tylko trzymanie kciuków za jutrzejsze losowanie, które wyłoni ostatniego uczestnika fazy grupowej Ligi Europy. Śląska ma 3 proc. szans na awans. Być może los uśmiechnie się do wrocławian, których skrzyżował z faworytem rozgrywek.

kg