Neymar, gwiazdor FC Barcelony, mógł dzisiaj strzelać bramki dla Realu Madryt. Hiszpański dziennik sportowy "AS" dotarł do informacji świadczących o tym, że w 2006 roku Brazylijczyk praktycznie był zawodnikiem "Królewskich".
Dziennik na swojej stronie internetowej zamieszcza nawet skan dokumentu poświadczającego, że Neymar jest już zawodnikiem "Królewskich". Co poszło nie tak? Według hiszpańskich dziennikarzy klub z Madrytu nie chciał w 2006 roku wydać... 60 tysięcy euro, których domagał się menedżer Neymara, Wagner Ribeiro.
Neymar trafił do Madrytu w 2006 roku dzięki skautom madryckiego klubu, do których dotarły informacje o świetnym 14-letnim zawodniku. Brazylijczyk został szybko sprowadzony do Hiszpanii i doskonale poradził sobie na testach. Klub zdążył go nawet zarejestrować jako swojego zawodnika. "Królewscy" nie zapłacili jednak wspomnianych 60 tys. euro, dokumenty wycofano, a sam piłkarz wrócił do Brazylii. Jego kolejny powrót do Europy był już droższy - FC Barcelona zapłaciła za Neymara 57 mln euro.
pr, "AS"
Neymar trafił do Madrytu w 2006 roku dzięki skautom madryckiego klubu, do których dotarły informacje o świetnym 14-letnim zawodniku. Brazylijczyk został szybko sprowadzony do Hiszpanii i doskonale poradził sobie na testach. Klub zdążył go nawet zarejestrować jako swojego zawodnika. "Królewscy" nie zapłacili jednak wspomnianych 60 tys. euro, dokumenty wycofano, a sam piłkarz wrócił do Brazylii. Jego kolejny powrót do Europy był już droższy - FC Barcelona zapłaciła za Neymara 57 mln euro.
pr, "AS"