El. MŚ: Polska remisuje z Czarnogórą. Na mundialu znowu nas zabraknie

El. MŚ: Polska remisuje z Czarnogórą. Na mundialu znowu nas zabraknie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Artur Jędrzejczyk i Mateusz Klich (fot. MICHAL NOWAK / newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
Reprezentacja Polski zremisowała z Czarnogórą 1:1 (1:1) w meczu eliminacyjnym do przyszłorocznych mistrzostw świata. Wynik spotkania otworzył w 11. minucie Demjanović. Pięć minut później wyrównał Lewandowski. Remis oznacza, że biało-czerwoni nie zagrają na brazylijskim mundialu w 2014 roku.
Biało-czerwoni rozpoczęli mecz bardzo ofensywnie nastawieni i z początku całkowicie zdominowali rywali. Już w siódmej minucie po prostopadłym podaniu Klicha oko w oko z bramkarzem Czarnogórców stanął Zieliński. Młody pomocnik Udinese nie poradził sobie jednak z Bozoviciem.

Polacy dalej atakowali, ale w 11. minucie przyszedł czas na zimny prysznic. Rywale wyszli na prowadzenie po... wyrzucie z autu. Wystarczyło jedno podanie do Demjanovicia, który wykorzystał bierną postawę obrońców i sam na sam pokonał Boruca.

Odpowiedź przyszła pięć minut później - Lewandowski przejął piłkę po nieprecyzyjnym rozegraniu pomiędzy obrońcami Czarnogóry i ruszył w pole karne rywali. Polak balansem ciała oszukał dwóch obrońców i uderzył lewą nogą w okienko.

Gospodarze do przerwy dalej grali ambitnie i szukali gola dającego prowadzenie. Ten jednak nie padł, a po zmianie stron biało-czerwoni opadli z sił. Wkrótce do głosu doszli w końcu Czarnogórcy, ale byli równie nieskuteczni co Polacy.

Zobacz jak Polacy stracili szanse na mundial

W drugiej połowie meczu nie obyło się ponadto bez kontrowersji. W 52. minucie sędzia po ciekawej akcji biało-czerwonych odgwizdał spalony, którego... nie było. W efekcie arbiter nie podyktował rzutu karnego po ewidentnym faulu na Sobocie, który został bezpardonowo wycięty w szesnastce.

Kolejna kontrowersyjna sytuacja miała miejsce w czwartej minucie doliczonego czasu gry. Lewandowski ze skrzydła wbił piłkę w pole karne, a Czarnogórcy w końcu pogubili się. Szukała spróbował zdobyć bramkę przewrotką, ale jego strzał został zablokowany na linii bramkowej. Piłkę próbował dobić dziwnym strzałem nożycami Mierzejewski, ale nie trafił. Futbolówka ostatecznie trafiła za to do Błaszczykowskiego, który z kilku metrów nie pomylił się.

Biało-czerwoni oszaleli ze szczęścia, sędzia główny wskazał na środek boiska i... po kilkunastu sekundach zmienił decyzję - arbiter boczny uznał, że Mierzejewski był na spalonym. Jak wykazały powtórki - miał rację.

Reprezentacja Polski zremisowała z Czarnogórą 1:1 i ma już tylko matematyczne szanse na grę za rok podczas mistrzostw świata. Prawda jest jednak taka, że biało-czerwoni mundial obejrzą tak jak polscy kibice - w telewizji. Polacy, choć grali przez większość spotkania ładnie dla oka, znowu byli nieskuteczni. Gdyby nie błąd obrońców Czarnogóry mecz prawdopodobnie przegralibyśmy.

pr