FC Barcelona pokonała Real Madryt w pierwszym tegorocznym klasyku, ale zawiódł ten, który miał błyszczeć - Leo Messi. Słaby występ Argentyńczyka nie zaniepokoił jednak Gerardo "Taty" Martino, szkoleniowca mistrzów Hiszpanii.
26-letni napastnik FC Barcelony w sobotnim klasyku był cieniem samego siebie. Przez większość czasu gry Messi był niewidoczny, a w pierwszej połowie zmarnował stuprocentową sytuację.
Słaba forma Argentyńczyka nie martwi jednak "Taty" Martino. - Nie martwię się Messim - powiedział szkoleniowiec na konferencji prasowej. - Lionel nawet jeżeli nie strzela jest ważną osobą dla zespołu - dodał. Gerardo Martino zbagatelizował także przesunięcie Messiego z ataku na prawe skrzydło. - On może grać na wielu pozycjach. To tylko pomaga drużynie - stwierdził.
FC Barcelona jest liderem Primera Division z jednym punktem przewagi nad Atletico Madryt i sześcioma oczkami przewagi nad Realem Madryt.
pr, Goal.com
Słaba forma Argentyńczyka nie martwi jednak "Taty" Martino. - Nie martwię się Messim - powiedział szkoleniowiec na konferencji prasowej. - Lionel nawet jeżeli nie strzela jest ważną osobą dla zespołu - dodał. Gerardo Martino zbagatelizował także przesunięcie Messiego z ataku na prawe skrzydło. - On może grać na wielu pozycjach. To tylko pomaga drużynie - stwierdził.
FC Barcelona jest liderem Primera Division z jednym punktem przewagi nad Atletico Madryt i sześcioma oczkami przewagi nad Realem Madryt.
pr, Goal.com