LM: Z piekła do nieba. Borussia wygrała grupę śmierci!

LM: Z piekła do nieba. Borussia wygrała grupę śmierci!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kevin Grosskreutz (fot. firo Sportphoto / Guido Kirchner / newspix.pl)Źródło:Newspix.pl
Borussia Dortmund pokonała Olympique Marsylia 2:1 (1:1) w ostatnim meczu fazy grupowej. Dzięki wygranej wicemistrzowie Niemiec zakończyli udział w grupie F na pierwszym miejscu w tabeli, ale jeszcze kilka minut przed końcowym gwizdkiem byli na pozycji... trzeciej, która uprawniłaby ich do gry na wiosnę w Lidze Europy.
Goście z Dortmund nie mogli lepiej rozpocząć tego spotkania. Już w czwartej minucie Lewandowski wykorzystał prostopadłe podanie Durma i pokonał Mandandę. Wicemistrzowie Niemiec cieszyli się z prowadzenia jednak tylko dziesięć minut. Po rzucie wolnym i strzale jednego z gospodarzy piłka odbiła się od poprzeczki, a do bramki wpakował ją Diawara. Powtórki wykazały jednak, że obrońca Marsylii był na olbrzymim spalonym. Sędzia nie zareagował.

Do końca pierwszej połowy żadna z drużyn nie stworzyła sobie już groźnej sytuacji. Grę wicemistrzom Niemiec ułatwił jednak Payet, który w 34. minucie próbował wymusić rzut karny. Francuz otrzymał drugą żółtą kartkę i został usunięty z boiska.

Po zmianie stron niepewni awansu dortmundczycy rzucili się do huraganowego ataku. Brakowało jednak skuteczności. W 57. minucie po strzale głową Błaszczykowskiego piłkę dosłownie z linii bramkowej wybił Mandanda. Kilkadziesiąt sekund później Reus uderzył z kolei w słupek.

Zobacz jak Borussia wyszarpała awans do fazy pucharowej LM

W 67. minucie Lewandowski powinien zakończyć mecz. Diawara spróbował zagrać piłkę do bramkarza, ale zrobił to na tyle niefrasobliwie, że piłkę przejął polski napastnik. "Lewy" zręcznie minął Mandandę, ale do pustej bramki... nie trafił. Futbolówka zatrzepotała w bocznej siatce.

Jego błąd mógł być bardzo kosztowny dla Dortmundu, ponieważ kilka chwil później prowadzenie w meczu z Arsenalem objęło Napoli. W tym momencie w fazie pucharowej LM byli więc neapolitańczycy oraz "Kanonierzy". Zespół z Niemiec ruszył do ataku, ale długo obrony Olympique sforsować nie mógł. Upragniona bramka padła w niemal ostatniej chwili - w 86. minucie z kilkunastu metrów uderzył Grosskreutz. Mandanda sięgnął piłki, ale ta po jego ręce wpadła do bramki, a zawodnik BVB ruszył z szaleńczą radością do sektora z kibicami jego drużyny.

Dzięki wygranej Borussia, która niemal pożegnała się z Ligą Mistrzów, ostatecznie zakończyła fazę grupową na pierwszym miejscu. Z drugiej pozycji awansował Arsenal, który przegrał 0:2 z Napoli.

pr