Władze Realu Madryt przekonują, że "Królewscy" nie składali żadnej skargi na Barcelonę, na którą nałożono karę zakazu przeprowadzania transferów – podaje Goal.com.
W czwartek prezydent Barcelony Josep Maria Bartomeu powiedział, że to "anonimowa skarga" sprawiła, że "Duma Katalonii" nie będzie mogła przeprowadzać transferów. To podsyciło spekulacje, że wpływ Realu Madryt ma jakiś związek z decyzją FIFA.
- Ani Real Madryt, ani ja, jako członek FIFA nie mamy nic wspólnego z sankcjami wymierzonymi Barcelonie – powiedział wiceprezes Realu Pedro Lopez Jimenez. – Chcę, żeby było jasne, że Komitet ds. Statusu Zawodników nie ma uprawnień do wymierzania kar. My tylko rozpatrujemy dokumenty, które do nas trafiają – dodał.
FIFA ukarała Barcelonę zakazem transferowym na dwa okienka transferowe oraz grzywną w wysokości 450 tysięcy euro, ponieważ mistrzowie Hiszpanii podpisywali kontrakty z nieletnimi piłkarzami. Władze klubu zapowiedziały odwołanie od decyzji międzynarodowej federacji.
łg, Goal.com
- Ani Real Madryt, ani ja, jako członek FIFA nie mamy nic wspólnego z sankcjami wymierzonymi Barcelonie – powiedział wiceprezes Realu Pedro Lopez Jimenez. – Chcę, żeby było jasne, że Komitet ds. Statusu Zawodników nie ma uprawnień do wymierzania kar. My tylko rozpatrujemy dokumenty, które do nas trafiają – dodał.
FIFA ukarała Barcelonę zakazem transferowym na dwa okienka transferowe oraz grzywną w wysokości 450 tysięcy euro, ponieważ mistrzowie Hiszpanii podpisywali kontrakty z nieletnimi piłkarzami. Władze klubu zapowiedziały odwołanie od decyzji międzynarodowej federacji.
łg, Goal.com