Coraz częściej zamiast o przygotowaniach do mundialu słychać o związanej z nimi korupcji. Koszt budowy stadionu w stolicy Brazylii zwiększył się prawie trzykrotnie w stosunku do zakładanego. Rządowi kontrolerzy twierdzą, że prace pochłonęły już 900 milionów dolarów, a sposób wykorzystania prawie 1/3 zainwestowanych pieniędzy budzi ich wątpliwości. Mówi się głównie o niegospodarności, korupcji i oszustwach podatkowych.
Z tego powodu zwiększa się - i tak duża grupa - przeciwników mundialu. Brazylijski minister sportu Aldo Rebelo zapewnia, że takiego problemu nie ma. - Sprawdziliśmy to i nie ma powodów do obaw. Nie odkryliśmy żadnych nieprawidłowości. Jesteśmy spokojni, bo wszystko jest pod kontrolą - tłumaczy polityk.
Nastroje tonuje również sekretarz generalny FIFA Jerome Valcke. - Łatwo jest krytykować, ale prawda jest taka, że mundial to wręcz autostrada do rozwoju Brazylii. Naszą ideą zawsze jest postęp kraju-organizatora, a nie jego destrukcja - przekonuje Francuz.
Mistrzostwa świata w Brazylii rozpoczną się 12 czerwca w Sao Paulo.
pr, SNTV/x-news