Zawisza Bydgoszcz pokonał 3:2 Legię Warszawa i zdobył Superpuchar na terenie rywala. To pierwsze tego typu trofeum w historii bydgoskiego klubu.
Legioniści rozpoczęli mecz w rezerwowym składzie - znaleźli się w nim m.in. Kalinkowski, Wieteska, Bartczak i Ryczkowski. Niezgrani mistrzowie Polski mieli problemy z przeciwstawieniem się bydgoszczanom, którzy do gry przystąpili w optymalnym zestawieniu.
Zawisza swoją przewagę potwierdził w 30. minucie po błędzie Bartczaka, który zgubił piłkę na własnej połowie. Wójcicki dostrzegł ogromną wyrwę w środku defensywy Legii i zagrał tam futbolówkę. Przejął ją Luis Carlos, który wpadł w szesnastkę i uderzył obok bezradnego Jałochy.
Strata bramki podziałała mobilizująco na zespół Henninga Berga. W 44. minucie Vrdoljak wystartował do podania w pole karne, ograł rywala i wyłożył piłkę Ryczkowskiemu. Ten z dwóch metrów wepchnął ją do siatki.
Po zmianie stron Zawisza bardzo szybko wyszedł ponownie na prowadzenie. W 54. minucie Petasz przerzucił piłkę na prawe skrzydło, gdzie Luis Carlos z łatwością ograł Bereszyńskiego i wyłożył futbolówkę na dziesiąty metr. Tam już czekał Alvarinho, który pewnie wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Legioniści odpowiedzieli w 71. minucie za sprawą niezastąpionego Saganowskiego. Napastnik "Wojskowych" po rzucie rożnym wyskoczył najwyżej do piłki i skierował ją do siatki strzałem głową.
Na Pepsi Arenie pachniało już rzutami karnymi, ponieważ regulamin Superpucharu nie przewiduje dogrywki, kiedy kolejny fatalny błąd popełnił Bartczak. Gevorgyan dostał podanie przed pole karne, z łatwością ograł młodego Legionistę i z linii szesnastki uderzył na dalszy słupek. Piłka wpadła przy słupku, ale trzeba zauważyć, że Jałocha także nie popisał się z interwencją.
Legioniści od razu rzucili się do ataku, ale nie zdołali zdobyć wyrównującej bramki. Pierwsze trofeum sezonu 2014/2015 padło łupem Zawiszy. To także pierwszy Superpuchar w historii bydgoskiego klubu.
Wprost.pl
Zawisza swoją przewagę potwierdził w 30. minucie po błędzie Bartczaka, który zgubił piłkę na własnej połowie. Wójcicki dostrzegł ogromną wyrwę w środku defensywy Legii i zagrał tam futbolówkę. Przejął ją Luis Carlos, który wpadł w szesnastkę i uderzył obok bezradnego Jałochy.
Strata bramki podziałała mobilizująco na zespół Henninga Berga. W 44. minucie Vrdoljak wystartował do podania w pole karne, ograł rywala i wyłożył piłkę Ryczkowskiemu. Ten z dwóch metrów wepchnął ją do siatki.
Po zmianie stron Zawisza bardzo szybko wyszedł ponownie na prowadzenie. W 54. minucie Petasz przerzucił piłkę na prawe skrzydło, gdzie Luis Carlos z łatwością ograł Bereszyńskiego i wyłożył futbolówkę na dziesiąty metr. Tam już czekał Alvarinho, który pewnie wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Legioniści odpowiedzieli w 71. minucie za sprawą niezastąpionego Saganowskiego. Napastnik "Wojskowych" po rzucie rożnym wyskoczył najwyżej do piłki i skierował ją do siatki strzałem głową.
Na Pepsi Arenie pachniało już rzutami karnymi, ponieważ regulamin Superpucharu nie przewiduje dogrywki, kiedy kolejny fatalny błąd popełnił Bartczak. Gevorgyan dostał podanie przed pole karne, z łatwością ograł młodego Legionistę i z linii szesnastki uderzył na dalszy słupek. Piłka wpadła przy słupku, ale trzeba zauważyć, że Jałocha także nie popisał się z interwencją.
Legioniści od razu rzucili się do ataku, ale nie zdołali zdobyć wyrównującej bramki. Pierwsze trofeum sezonu 2014/2015 padło łupem Zawiszy. To także pierwszy Superpuchar w historii bydgoskiego klubu.
Wprost.pl