UEFA odrzuciła w zeszłym tygodniu odwołanie Legii Warszawa w sprawie walkoweru dla Celtiku Glasgow za rewanżowy mecz III rundy el. LM. "Wojskowi" będą dochodzili swoich racji przed Trybunałem Arbitrażowym ds. Sportu w Lozannie. W rozmowie z "Super Expressem" współwłaściciel klubu Dariusz Mioduski przyznaje jednak, że szanse są już znikome.
Trybunał w Lozannie sprawą Legii może zająć się nawet dzisiaj. W przypadku pozytywnego wyroku Legia zostanie przywrócona do eliminacji Ligi Mistrzów. - Ale nie ma co ukrywać - szanse na to, by tak się stało, są znikome - tłumaczy jednak w rozmowie z "Super Expressem" Mioduski.
W przypadku niezabezpieczenia powództwa - czego chce Legia - mistrzom Polski pozostanie walka o swoją rację w zwykłym trybie. To oznacza kilkutygodniowe oczekiwanie na wyrok i koniec szans na grę w LM.
"Super Express"
W przypadku niezabezpieczenia powództwa - czego chce Legia - mistrzom Polski pozostanie walka o swoją rację w zwykłym trybie. To oznacza kilkutygodniowe oczekiwanie na wyrok i koniec szans na grę w LM.
"Super Express"