Grzegorz Lato zaapelował na łamach "Przeglądu Sportowego", aby władze PZPN nie przekręcały faktów związanych z jego rządami w związku w latach 2008-2012. Były prezes stwierdził, że Zbigniew Boniek przekazuje mediom fałszywe i zmanipulowane informacje.
Choć po zakończeniu kadencji prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej Lato twierdził, że nie będzie wypowiadał się na temat nowych władz, zmienił zdanie. W wywiadzie, który udzielił były reprezentant Polski, odniósł się do wypowiedzi Bońka na temat finansów PZPN.
– Postanowiłem nie komentować działań Zbyszka pod jednym warunkiem: jeśli nowa władza nie będzie przekręcać faktów. Dlatego mam prośbę do władz PZPN: zostawcie mnie w spokoju, bo ja wiedzę mam naprawdę ogromną – mówił Lato.
– Zbyszek Boniek niedawno stwierdził publicznie, że po nas zostało na koncie związku 44 miliony złotych. Czuję się tak, jakby ktoś chciał mnie wykiwać. Najgorsze jest to, że na kilometr pachnie tu manipulacją faktami – tłumaczył. Lato dodał również, że choć rzeczywiście po wyborach na koncie znajdowała się taka suma pieniędzy, to jednak były już podpisane umowy, dzięki którym w kasie związku znalazły się kolejne pieniądze. Były to pieniądze ze sprzedaży praw telewizyjnych do krajów anglojęzycznych, od Ekstraklasy SA czy 6,5 mln euro związane z organizacją EURO 2012.
Lato twierdzi jednak, że nie ma osobistych problemów z Bońkiem. – Zbyszek jest moim kolegą z boiska i bardzo go szanuję. Zawsze o mnie pamięta i wysyła zaproszenie na mecze reprezentacji, której gorąco kibicuję – tłumaczył były prezes PZPN.
zh, "Przegląd Sportowy"
– Postanowiłem nie komentować działań Zbyszka pod jednym warunkiem: jeśli nowa władza nie będzie przekręcać faktów. Dlatego mam prośbę do władz PZPN: zostawcie mnie w spokoju, bo ja wiedzę mam naprawdę ogromną – mówił Lato.
– Zbyszek Boniek niedawno stwierdził publicznie, że po nas zostało na koncie związku 44 miliony złotych. Czuję się tak, jakby ktoś chciał mnie wykiwać. Najgorsze jest to, że na kilometr pachnie tu manipulacją faktami – tłumaczył. Lato dodał również, że choć rzeczywiście po wyborach na koncie znajdowała się taka suma pieniędzy, to jednak były już podpisane umowy, dzięki którym w kasie związku znalazły się kolejne pieniądze. Były to pieniądze ze sprzedaży praw telewizyjnych do krajów anglojęzycznych, od Ekstraklasy SA czy 6,5 mln euro związane z organizacją EURO 2012.
Lato twierdzi jednak, że nie ma osobistych problemów z Bońkiem. – Zbyszek jest moim kolegą z boiska i bardzo go szanuję. Zawsze o mnie pamięta i wysyła zaproszenie na mecze reprezentacji, której gorąco kibicuję – tłumaczył były prezes PZPN.
zh, "Przegląd Sportowy"