Sevilla w świetnym stylu pokonała Fiorentinę 3:0 w pierwszym półfinałowym meczu Ligi Europy i poczyniła duży krok w stronę awansu do wielkiego finału na warszawskim Stadionie Narodowym. W Neapolu z kolei gracze Napoli tylko zremisowali z Dnipro 1:1.
Czwartkowy mecz Sevilli z Fiorentiną był równie zachwycający co środowe starcie Barcelony z Bayernem. Gospodarze grali szybki i widowiskowy futbol, a pierwsza braka padła już w 17. minucie, kiedy precyzyjnym strzałem golkipera Violi pokonał Vidal. Gościom brakowało skuteczności - po chwili z pięciu metrów na praktycznie pustą bramkę nie trafił Fernandez, w pierwszej połowie golkipera z bliska nie pokonał także Salah.
Kolejne bramki padły dopiero po zmianie stron. W 52. minucie Vitolo rozpoczął szybką akcję i zagrał na prawo do Vidala. Ten wpadł w pole karne i zmylił Neto, który zrobił krok do prawej, i zamiast zagrać przed pole karne uderzył prosto do bramki obok bezradnego bramkarza.
Wynik meczu w 75. minucie ustalił Gameiro. Znowu strzelał niezawodny tego wieczoru Vidal, ale jego kolega z drużyny zmienił tor lotu piłki.
Ukraińska niespodzianka
Napoli z kolei nieoczekiwanie zremisowało 1:1 z Dnipro Dniepropietrowskiem. Gospodarze oddali wieczorem aż 15 strzałów, podczas gdy goście zaledwie trzy. Na dodatek strzelec gola z 80. minuty dla Dnipro - Sełezniow - był na spalonym. Gospodarze z kolei prowadzili od 50. minuty po trafieniu Lopeza.
Rewanże za tydzień. Wielki finał na Stadionie Narodowym 27 maja.
Wprost.pl
Kolejne bramki padły dopiero po zmianie stron. W 52. minucie Vitolo rozpoczął szybką akcję i zagrał na prawo do Vidala. Ten wpadł w pole karne i zmylił Neto, który zrobił krok do prawej, i zamiast zagrać przed pole karne uderzył prosto do bramki obok bezradnego bramkarza.
Wynik meczu w 75. minucie ustalił Gameiro. Znowu strzelał niezawodny tego wieczoru Vidal, ale jego kolega z drużyny zmienił tor lotu piłki.
Ukraińska niespodzianka
Napoli z kolei nieoczekiwanie zremisowało 1:1 z Dnipro Dniepropietrowskiem. Gospodarze oddali wieczorem aż 15 strzałów, podczas gdy goście zaledwie trzy. Na dodatek strzelec gola z 80. minuty dla Dnipro - Sełezniow - był na spalonym. Gospodarze z kolei prowadzili od 50. minuty po trafieniu Lopeza.
Rewanże za tydzień. Wielki finał na Stadionie Narodowym 27 maja.
Wprost.pl