Mecze Legii Warszawa z Wisłą Kraków zawsze wzbudzały mnóstwo emocji. Tym razem na trybunach przy Łazienkowskiej zasiadło ponad 26 tysięcy kibiców. Od pierwszych minut oba zespoły rzuciły się do ataku, a pierwszą dobrą okazję miała Wisła. W 5. minucie po stracie Kucharczyka uderzał Crivellaro. Kuciak po rykoszecie wybił piłkę na rzut rożny. Gospodarze mogli trafić do siatki w 27. minucie. Kucharczyk dostał piłkę do środka z prawego skrzydła, ale pomocnik Legii uderzył z bliska w Cierzniaka. Chwilę później przed szansą znowu stanął Crivellaro, który wyszedł na czystą pozycję po prostopadłym podaniu. Brazylijczyk posłał piłkę płasko na dalszy słupek, jednak zabrakło mu precyzji.
W 44. minucie Legia objęła prowadzenie. Piłkę przed pole karne dostał Furman, który miał sporo miejsca, żeby przygotować się do strzału. Pomocnik Legii mocnym uderzeniem pokonał bramkarza „Białej Gwiazdy”.Do przerwy zespół Henninga Berga prowadził 1:0
Zmarnowany karny i gol na remis
Po zmianie stron „Wojskowi” szybko powinni zdobyć drugą bramkę, ale Kucharczyk po podaniu Nikolicia z metra trafił w słupek. Potem szczęście, jednak tylko na chwilę uśmiechnęło się do Wisły. W 57. minucie Rzeźniczak zagrał piłkę rękąi sędzia podyktował rzut karny dla gości. Jedenastkę wykonywał Boguski, ale jego intencje doskonale wyczuł Kuciak, który uchronił swoją drużynę przed stratą gola.
Kilka minut później Nikolić znalazł się sam na sam z Cierzniakiem po dograniu Dudy, lecz napastnik Legii przegrał pojedynek z golkiperem Wisły. O tym, że niewykorzystane sytuacje lubią się zemścić, „Wojskowi” przekonali się w 64. minucie. Po rzucie wolnym najwyżej do piłki w szesnastce wyskoczył Gueririer, który głową pokonał Kuciaka. Do ostatniego gwizdka gospodarze starali się zmusić rywali do obrony. Jeszcze jedną dobrą okazję zmarnował Nikolić. Ostatecznie Legia Warszawa zremisowała z Wisłą Kraków 1:1.
W następnej kolejce Legia Warszawa zagra na wyjeździe z Piastem Gliwice. Wisła Kraków na własnym stadionie podejmie Lechię Gdańsk.
łg, Wprost.pl