Kevin Volland z Hoffenheim w meczu z Bayernem strzelił najszybszą bramkę w historii Bundesligi. Niemiecki napastnik potrzebował 7 sekund, by pokonać Manuela Neuera. Pomimo tak świetnego początku, zwycięsko z tego starcia wyszedł Bayern - najpierw wyrównał Mueller, a w 90. minucie do siatki trafił Robert Lewandowski.
Kibice na stadionie jeszcze nie zdążyli usiąść, gdy po błędzie obrony Bayernu Kevin Volland wpakował piłkę do siatki. Po rozpoczęciu meczu, piłka trafiła do obrońców Bayernu. David Alaba tak niefortunnie chciał podać piłkę na prawą stronę, że do futbolówki dopadł Volland i z bliskiej odległości pokonał bramkarza. Tym samym w 7. sekundzie meczu, po raz pierwszy zmienił się wynik.
Tym samym napastnik Hoffenheim strzelił najszybszą bramkę w historii Bundesligi. Wcześniejszy rekordzista Karim Bellarabi z Bayeru pokonał bramkarza w 9. sekundzie spotkania 23 sierpnia 2014 roku.
Mecz HoffenHeim - Bayern wciąż trwa. Po bramce Vollanda, w 41. minucie wyrównał Thomas Mueller. W 73. minucie obrońca gości Jerome Boeateng za faul w polu karnym został ukarany drugą żołtą kartką i musiał zejść z boiska. Do jedenastki podszedł Eugen Polanski - polski pomocnik jednak spudłował.
Robert Lewandowski pojawił się na boisku dopiero w 67. minucie meczu, zmieniając Philippa Lahma. Pomimo fatalnego początku, Bayernowi udało się odrobić straty, właśnie za sprawą reprezentanta Polski, który trafił do siatki w 90. minucie. Lewandowski strzelając bramkę na 2:1 nie tylko uratował swój zespół przed stratą punktów, ale sam podarował sobie prezent na 27 urodziny, które obchodził dzień wcześniej.
Wprost.pl
Tym samym napastnik Hoffenheim strzelił najszybszą bramkę w historii Bundesligi. Wcześniejszy rekordzista Karim Bellarabi z Bayeru pokonał bramkarza w 9. sekundzie spotkania 23 sierpnia 2014 roku.
Mecz HoffenHeim - Bayern wciąż trwa. Po bramce Vollanda, w 41. minucie wyrównał Thomas Mueller. W 73. minucie obrońca gości Jerome Boeateng za faul w polu karnym został ukarany drugą żołtą kartką i musiał zejść z boiska. Do jedenastki podszedł Eugen Polanski - polski pomocnik jednak spudłował.
Robert Lewandowski pojawił się na boisku dopiero w 67. minucie meczu, zmieniając Philippa Lahma. Pomimo fatalnego początku, Bayernowi udało się odrobić straty, właśnie za sprawą reprezentanta Polski, który trafił do siatki w 90. minucie. Lewandowski strzelając bramkę na 2:1 nie tylko uratował swój zespół przed stratą punktów, ale sam podarował sobie prezent na 27 urodziny, które obchodził dzień wcześniej.
Wprost.pl