Wracamy do „Kotła Czarownic”, by wyrównać rachunki z Portugalią. Już raz dokonaliśmy tam niemożliwego

Wracamy do „Kotła Czarownic”, by wyrównać rachunki z Portugalią. Już raz dokonaliśmy tam niemożliwego

Kadr przed meczem Polska - Korea Płd. na Stadionie Śląskim (marzec 2018 r.)
Kadr przed meczem Polska - Korea Płd. na Stadionie Śląskim (marzec 2018 r.) Źródło: Newspix.pl / TOMASZ WANTULA
Przed nami kolejny mecz reprezentacji Polski w Lidze Narodów. Tym razem zespół Jerzego Brzęczka zagra z Portugalią na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Swój setny mecz w biało-czerwonych barwach zanotuje Robert Lewandowski. Sprawdź, w jakim składzie możemy zagrać i dlaczego starcie Polska – Portugalia znowu mamy szansę zapamiętać na długie lata.

12 lat temu na Stadionie Śląskim w Chorzowie zapisał się kawałek historii polskiej piłki. Starsi kibice z pewnością pamiętają, że wygrana z Portugalią 2:1 była czymś wyjątkowym. Młodsi mogą zobaczyć jedynie na powtórkach, jak Euzebiusz Smolarek w niecałe 10 minut dwa razy trafił do bramki strzeżonej przez Rui Patricio. Tym samym poszedł w ślady ojca, który w 1986 r. zapewnił Biało-Czerwonym zwycięstwo w fazie grupowej mistrzostw świata. Po golu Włodzimierza Smolarka wygraliśmy z Portugalią 1:0. Jego syn w 2006 r. sprawił, że w chorzowskim „Kotle Czarownic” i w domach przed telewizorami kibice byli świadkami historycznej chwili. Przypomnijmy, jak to wyglądało.

Z Portugalczykami mamy też o wiele gorsze wspomnienia z 2016 r. Podczas mistrzostw Europy we Francji, po serii rzutów karnych wyrzucili nas z turnieju i pozostał ogromny niedosyt. Półfinał był na wyciągnięcie ręki, jednak całe Euro 2016 zapamiętaliśmy jako duży sukces. Teraz z nowym trenerem i odświeżoną kadrą staje przed szansą rewanżu za porażkę sprzed dwóch lat.

Najbliższy mecz Polska – Portugalia, to starcie w ramach Ligi Narodów UEFA – nowego formatu rozgrywek, w których biorą udział wszystkie (55) federacje krajowe zrzeszone w UEFA. Oba zespoły do tej pory rozegrały po jednym spotkaniu w ramach tej rywalizacji. Polacy zremisowali z Włochami w Bolonii 1:1, z kolei Portugalczycy pokonali „Azzurrich” 1:0.

Jakim składem na Portugalię?

Dobra wiadomość przed czwartkowym meczem w Chorzowie to fakt, że wszyscy powołani zawodnicy są w pełni sił i gotowi do gry. Przynajmniej tak jeszcze wczoraj twierdził trener na konferencji prasowej. A jaką jedenastkę może wystawić przeciwko Portugalii? W bramce nie powinno być zaskoczenia. Jeśli aktualna pozostaje zasada, że Łukasz Fabiański i Wojciech Szczęsny dzielą się meczami w Lidze Narodów, przeciwko ekipie Fernando Santosa zagra golkiper West Hamu.

W linii obrony pewniakami do gry wydają się i Jan Bednarek. W bocznych sektorach sytuacja skomplikowała się przez wcześniejszą kontuzję Macieja Rybusa. Trener Brzęczek przyznał, że jedną z opcji jest wystawienie Bartosza Bereszyńskiego z lewej strony.

Co do środkowej strefy, pod znakiem zapytania stoi występ Kamila Grosickiego, który wrócił do kadry po tym, jak ominęły go wrześniowe mecze. 30-latek nie dostał wtedy powołania, ale teraz przed nim nowe rozdanie. – To bardzo pozytywna osoba, która jest zawsze zaangażowana – mówił Brzęczek o graczu Hull City. Coraz bardziej burzliwa dyskusja wywiązuje się na temat Jakuba Błaszczykowskiego. Niektórzy twierdzą, że piłkarz Wolfsburga nie powinien być powoływany, ponieważ nie gra regularnie w klubie. Jerzy Dudek w felietonie na łamach „Przeglądu Sportowego” stwierdził nawet, że gdyby Brzęczek nie był selekcjonerem, Błaszczykowski w obecnej sytuacji nie miałby szans na miejsce w kadrze.

Piątek u boku Lewandowskiego?

z Portugalią rozegra swój setny mecz w reprezentacji Polski. Kapitan Biało-Czerwonych do tej pory w narodowych barwach zapisał na swoim koncie 55 goli. Być może w czwartek selekcjoner zdecyduje się na grę dwoma napastnikami. Wtedy, obok Lewandowskiego mógłby pojawić się Krzysztof Piątek, który w ostatnim czasie jest nie do zatrzymania w lidze włoskiej, o czym niedawno pisaliśmy na łamach Wprost.pl.

Wielki nieobecny – 

O tym, że Cristiano Ronaldo jest niekwestionowanym liderem reprezentacji Portugalii nie trzeba nikomu przypominać. W Lidze Narodów zespół Fernando Santosa musi jednak radzić sobie bez niego, ponieważ selekcjoner po raz drugi pominął go przy wysyłaniu powołań. Skąd taka decyzja? Jeszcze we wrześniu Santos tłumaczył, że 33-latek musi mieć czas, by odnaleźć się po transferze z  do Juventusu Turyn. Taki argument wtedy był do przyjęcia, ale w październiku nie padł już żaden konkretny powód. Brak wyjaśnień powoduje tylko mnożenie się spekulacji. Jak ustalił jeden z włoskich dziennikarzy, Ronaldo rzekomo zbojkotował Ligę Narodów, bo nie chce, by jego nazwisko było kojarzone z tymi rozgrywkami. Dlaczego? Bo podobno czuje się… prześladowany przez UEFA.

Na tym jednak nie koniec, bowiem nad głową Ronaldo ostatnio zebrały się czarne chmury. Piłkarz musi zmierzyć się z poważnymi oskarżeniami w sprawie rzekomego gwałtu, którego miał się dopuścić. Nie brakuje głosów, że te zarzuty także mogły mieć wpływ na brak powołania dla gwiazdora „Starej Damy”.

Portugalia w czwartek będzie osłabiona nie tylko z powodu nieobecności Ronaldo, ponieważ zabraknie też kontuzjowanego Goncalo Guedesa. Jak zauważył jednak trener Brzęczek, Ronaldo nie zagrał w meczu z Włochami, ale cały zespół Fernando Santosa prezentował się bardzo dobrze. – Podchodzimy przede wszystkim z szacunkiem do przeciwnika. Wystąpimy na własnym stadionie i będziemy robić wszystko, żeby zejść z boiska jako zwycięzca – zapewnił selekcjoner Biało-Czerwonych.

Czytaj też:
W czwartek mecz Polska – Portugalia. Gdzie oglądać to spotkanie?