O prawidłowe odżywianie każdej reprezentacji olimpijskiej dba szereg osób. Zawodnicy, którzy zakończyli już zmagania w Pjongczangu mają dyspensę na niektóre dania, mają prawo również do eksperymentów kulinarnych. A jeśli chodzi o kuchnię koreańską, mają w tym przypadku spore pole do manewru.
– Zawodnikom, którzy są w trybie rywalizacji, radzę jeść tak ostrożnie, jak to tylko możliwe. Stoją oni przed życiową szansą, więc nie mogą jej zmarnować przez problemy żołądkowe, spowodowane zjedzeniem produktu, do którego organizm nie jest przyzwyczajony. Z drugiej strony, jeżeli dla danego sportowca igrzyska już się zakończyły, warto spróbować czegoś nowego. Bądź odważny i czerp radość z jedzenia. Część naszych zespołów zakończyła już rywalizację, więc niektórzy próbowali wczoraj wieczorem lokalnych specjałów m.in. ośmiornicy i udek z kurczaka. Oni już na tegorocznych igrzyskach nie wystartują, więc mają moją zgodę – powiedziała Susie Parker-Simmons, dietetyk olimpijskiej reprezentacji Stanów Zjednoczonych.
Czytaj też:
Cheerleaderki wiwatowały na cześć Kim Dzong Una. Okazało się, że to przebieraniec