Prof. Marzena Dębska: Czasem rodzice czekają na mój werdykt… A ja wiem, że on zburzy ich świat

Są sprawy oczywiste, kiedy widać wadę na pierwszy rzut oka, przykładam głowicę i widzę dziecko, które nie ma głowy. Wtedy wiem, z czym się mierzę, wiem jaką będę musiała informację przekazać. Jest to niesamowicie trudne. Myślę, że onkolodzy mają podobne doświadczenia, kiedy informują pacjentów o złym rokowaniu, o tym, że umrą. To jest straszna sytuacja zwłaszcza, że obserwuję rodziców, bo najczęściej przychodzą teraz parami i oni są szczęśliwi, zadowoleni, czasem podminowani, napięci, ale czekają na ten mój werdykt… I ja już wiem, że to, co powiem zburzy ich świat – mówi prof. Marzena Dębska, specjalistka położnictwa i ginekologii oraz perinatologii. – Dla mnie jako lekarza drugą bardzo trudną sytuacją jest podejrzenie (wady – red.). Moment, kiedy widzę, że coś jest nie tak, ale nie do końca wiem, o co chodzi, potrzebuję jakichś dodatkowych badań – dodaje gościni podcastu „Wprost Przeciwnie”.