Jadąc do Stanów trzeba przygotować się tak, jak do każdej większej podróży. Sam przelot od dawna nie jest problemem. LOT ma kilka bezpośrednich połączeń do różnych miast - Nowego Jorku, Los Angeles, Miami, Chicago. Jedyna bariera, na szczęście nietrudna do pokonania, to konieczność posiadania wizy. Dobra wiadomość jest jednak taka, że raz zdobyta wiza turystyczna lub biznesowa jest ważna aż przez 10 lat!
Służby konsularne przed wydaniem wizy chcą mieć pewność, że potencjalny turysta dobrze zaplanował swoją podróż, oszacował jej koszty i jest odpowiednio przygotowany.
Planując podróż trzeba dokładnie oszacować jakie środki będą nam potrzebne, aby na żadnym etapie nie zabrakło nam pieniędzy. Przed wyjazdem musisz sprawdzić wszystko, co będzie niezbędne, aby poruszać się po kraju i nocować bez problemu: mogą to być koszty wynajęcia samochodu, podróży pociągiem czy innymi środkami komunikacji, trzeba też zaplanować noclegi. Planując trasę należy oszacować też czas podróży. Wszystkie te informacje warto dobrze zapamiętać, urzędnik w ambasadzie może zapytać o nie podczas rozmowy w sprawie przyznania wizy. Jeśli plan zwiedzania nie spina się finansowo lub na pierwszy rzut oka jest nierealny, może być to sygnałem dla urzędnika weryfikującego wniosek, że tak naprawdę chcemy jechać do pracy, co jest złamaniem prawa lub że w trakcie podróży skończą ci się pieniądze i poprosisz władze o pomoc. Nikt nie zapyta cię, dlaczego chcesz zobaczyć Wielki Kanion, ale jeśli nie wiesz, jak dojechać tam z Los Angeles i ile będzie to kosztowało, nie wypadniesz wiarygodnie.
Jeśli zamierzasz odwiedzić rodzinę lub znajomych, trzeba znać ich adresy i oczywiście imiona i nazwiska. Musisz wykazać też, że masz pieniądze na całą podróż. Zanim jednak dojdzie do rozmowy w ambasadzie, trzeba złożyć wniosek o wizę. To prosty, ale często lekceważony element procedury wizowej, na którym najczęściej popełnia się błędy i w konsekwencji ambasada odmawia wydania wizy.
Najpopularniejszy błąd to wskazanie nieodpowiedniej kategorii wizy, niezgodnej z celem podróży. Dla turystów przeznaczona jest wiza B-2. Najczęściej wydaje się jednak wizę łączącą dwie kategorie: B-1/B-2, tzn. wizę turystyczną połączoną z biznesową. Przez turystykę należy rozumieć zwiedzanie, odwiedzenie rodziny lub znajomych, nie może być mowy o jakiejkolwiek pracy, nawet dorywczej na wakacje. Zgodnie z procedurą, cały budżet na wyjazd musisz wwieźć ze sobą. Łączenie pracy i zwiedzania nie wchodzi w grę, jeśli więc nie masz pieniędzy na wyjazd, ambasada odmówi wydania wizy. Dla pracowników tymczasowych przewidziano wizy H, L, O, P oraz Q.
Samo wypełnienie wniosku nie jest trudne, odpowiedzi na wszystkie pytania znajdziesz na oficjalnej stronie Departamentu Stanu USA, prowadzonej w języku polskim. Poza samym wnioskiem musisz przesłać do ambasady również inne dokumenty, m.in. zaświadczenie o niekaralności, trzeba też wpłacić 160 dolarów i załączyć aktualne zdjęcie. Ambasada USA zachęca do składania wniosku w jak najdłuższym terminie przed wyjazdem, najlepiej na trzy miesiące przed podróżą. Nie jest to termin nieprzekraczalny, ale rzeczywiście lepiej zgłosić się wcześniej i mieć już sprawę załatwioną. Wcześniejsze złożenie wniosku ułatwi też wybór dogodnego terminu rozmowy. Amerykanie deklarują, że samo rozpatrzenie wniosku trwa ok. trzy dni robocze. Obecnie czas oczekiwania na rozmowę to sześć dni dla wiz turystycznych i biznesowych. Na rozmowy można umawiać się w ambasadzie w Warszawie i w konsulacie w Krakowie.
Samo spotkanie trwa kilkanaście minut. Jeśli podróż jest dobrze przygotowana, nie należy spodziewać się żadnych trudności. Trzeba pamiętać, aby zabrać ze sobą paszport i potwierdzenie wypełnienia formularza DS-160. Wizę dostaniesz prawdopodobnie od razu na 10 lat, możesz więc jechać do USA, kiedy chcesz, już bez zbędnych formalności. Jak widać, procedura jest bardzo prosta, możesz więc bez obaw zabrać się za wypełnianie dokumentów i cieszyć się podróżą.