P.o. rzecznika prasowego LOT Michał Czernicki przekazał informację o awarii Dreamlinera. „Przed wylotem komputer pokładowy samolotu poinformował załogę o nieprawidłowym działaniu jednego z zaworów silnika. Została podjęta decyzja o weryfikacji zaworu. 232 pasażerów oraz 15 członków załogi przebywa obecnie pod opieką lokalnego przedstawiciela LOT-u. Z racji na komfort podróżnych zostaną oni zakwaterowani w hotelach” – oświadczył.
Podróżni opowiadają, że od soboty już dwa razy wchodzili i wychodzili z feralnej maszyny. Jak mówili w rozmowie z polsatnews.pl, samolot kołował jedynie po pasie i nie miał mocy odpowiedniej do startu. Podróżni przyznają, że cała sytuacja jest dla nich mocno stresująca.
– Pasażerowie boją się o swoje życie, gdyż powyższy samolot jest obecnie „naprawiany”, a z niepotwierdzonych informacji miał problemy z lądowaniem w Cancun oraz miał awarie w Chicago – mówił jeden z rozmówców Polsat News. Narzekają też na „kompletny brak informacji” i „ogólny chaos”.
Czytaj też:
Samolot z 360 pasażerami musiał lądować awaryjnie. Zapalił się jeden z silników