Wakacje na Krecie zamieniły się w horror. Ludzie spali na chodnikach

Wakacje na Krecie zamieniły się w horror. Ludzie spali na chodnikach

Dodano: 
Ludzie na plaży
Ludzie na plaży Źródło: Unsplash / Marina T
Para emerytów nie mogła doczekać się wymarzonych wakacji na greckiej Krecie. Wyjazd zaplanowali na wrzesień, aby uniknąć tłumów i zamieszania z lotami. Niestety los chciał inaczej, a ich wakacje zamiast być czasem odpoczynku, stały się zmorą i traumą.

Kreta to jedno z najlepszych miejsc na wakacyjne wyjazdy. Jest to najdalej wysunięta na południe wyspa w Europie, dzięki czemu lato trwa tam zdecydowanie dłużej niż w pozostałych częściach Starego Kontynentu. Niestety nawet idealna pogoda nie jest w stanie zrekompensować nerwów, które wiążą się z odwołanymi lotami.

O urlopie na Krecie będą chcieli zapomnieć jak najszybciej

72-letni John Dawson i jego 65-letnia żona Ann postanowili spędzić tegoroczne wakacje na Krecie. Urlop wykupili w biurze podróży TUI i nie spodziewali się, że może ich spotkać tak wiele nieprzyjemności. Pierwsze problemy pojawiły się już podczas próby wylotu do Grecji. Ich lot z Manchesteru zaplanowany na 2 września został odwołany.

Parę z lotniska zabrano do hotelu. Dzień później o godzinie 13 miał po nich przyjechać autobus, którym mieli udać się na lotnisko Gatwick. Ostatecznie transport przyjechał o godzinie 15, a parę w międzyczasie wyproszono z hotelu, ponieważ pokój był potrzebny dla gości weselnych, którzy tego dnia przybyli na miejsce.

Po wielu zamieszaniach para doleciała na Kretę. Na miejscu okazało się, że ich bagaż utknął na lotnisku w Manchesterze i ostatecznie na miejsce dotrze później. Kolejne dwa tygodnie upłynęły już znacznie spokojniej, a para mogła wypocząć po niemiłych doświadczeniach. Kiedy turyści sądzili, że tym razem nie powinno spotkać ich już nic złego, odwołano ich lot z portu w Heraklionie.

Czytaj też:
Idealny urlop all inclusive zmienił się w piekło. Polacy o pladze w hotelu na Krecie

Ludzie na Krecie spali na chodnikach

Lot z Heraklionu do Manchesteru był wielokrotnie opóźniany, a ostatecznie całkowicie odwołany. Jak przyznał w rozmowie z „Manchester Evening News” 72-latek, ludzie spali na podłodze, a nawet na chodnikach w pobliżu zatłoczonego lotniska.

Następnie turystów zabrano do hotelu, a dzień później kolejny raz przywieziono na lotnisko. Niestety wówczas ponownie doszło do zamieszania, a lot został odwołany. Do domu ostatecznie wrócili 19 września, prawie dwa dni po planowanym terminie.

TUI zabrało głos

Do całej sprawy postanowiło odnieść się TUI. W oświadczeniu przesłanym „Manchester Evening News” poinformowali, że lot z Manchesteru został odwołany z powodu konieczności usunięcia z pokładu „uciążliwego pasażera”. Niestety trwało to na tyle długo, że załodze upłynął maksymalny czas pracy, przez co nie było możliwości kontynuowania podróży. Lot powrotny miał zostać odwołany z powodu „nieprzewidzianych okoliczności”.

Czytaj też:
Prawdziwe oblicze podróżników. Przeprowadzka do busa i ruszenie w świat to nie pochopna decyzja

Opracowała:
Źródło: Manchester Evening News