Ukrył się przed huraganem i zginął

Ukrył się przed huraganem i zginął

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Ciało młodego mężczyzny znaleziono w mieście Ingham w stanie Queensland na północnym wschodzie Australii po przejściu cyklonu Yasi - poinformowały miejscowe media. To pierwsza ofiara śmiertelna kataklizmu.
23-latek udusił się spalinami z generatora na paliwo dieslowskie w  domu, gdzie ukrył się przed huraganem. Yasi pozostawił po sobie pas zniszczeń. Z powodu cyklonu na  północnym wybrzeżu Australii utknęło wielu turystów, gdyż towarzyszące wichurze ulewne deszcze utrudniają wyjazd. Jak podały miejscowe służby meteorologiczne opady utrzymają się do soboty.

Cyklon uderzył w nocy ze środy na czwartek wyrządzając gigantyczne szkody na północno-wschodnim wybrzeżu Australii. Prędkość wiatru w porywach sięgała nawet 300 km na godzinę. Huragan wyrywał drzewa z korzeniami, zrywał dachy i linie energetyczne. W głębi lądu wichura straciła na sile.

Wiele miejscowości, wśród nich Mission Beach i Tully, zostało niemal całkowicie zdemolowanych przez kataklizm. Wiadomo, że blisko 200 tysięcy ludzi pozbawionych jest prądu. Z obawy przed cyklonem tysiące osób uciekło do przygotowanych wcześniej schronów lub zabarykadowało się w  swoich domach.

Yasi został początkowo sklasyfikowany jako huragan najwyższej, piątej kategorii, ale po  przemieszczeniu się głębiej na kontynent australijski wyraźnie stracił impet i ma już kategorię drugą.

zew, PAP