Huragan Juan, niosący ze sobą ulewne deszcze i wichurę o prędkości 130 kilometrów na godzinę, dotarł do kanadyjskiej prowincji Nowej Szkocji.
W głównym porcie regionu, Halifaksie, już w niedzielę wieczorem ogłoszono stan wyjątkowy - ewakuowano mieszkańców z domów, położonych nad morzem. Odwołano wszystkie połączenia lotnicze z miastem.
Huragan, mimo słabszej siły niż oczekiwano, spowodował masowe awarie sieci energetycznej, powyrywał drzewa z korzeniami - w tym kilkudziesięcioletnie dęby w miejskim parku. Ulewne deszcze sprawiły także, iż wiele ulic Halifaksu zostało zalanych.
Obecnie Juan przesuwa się z prędkością 30 km na godzinę w kierunku Wyspy Św. Edwarda. Zdaniem meteorologów, po drodze jednak siła uderzenia huraganu osłabnie.
Juan jest już trzecim atlantyckim huraganem, jaki dotknął Kanadę w tym sezonie. W rejonie Azorów kształtuje się już kolejny huragan - nazwany Kate.
sg, pap