Jak wskazują w piątkowej „Rzeczpospolitej” Zuzanna Dąbrowska i Michał Kolanko, partia rządząca liczy na przejście kilku polityków z innych ugrupowań, a rozmowy na ten temat już trwają. Przejęcie posłów ma mieć na celu poprawienie wizerunku Prawa i Sprawiedliwości po ostatnich wydarzeniach, gdy w mediach pojawiały się doniesienia o rozłamie wewnątrz tej partii po batalii o ustawy dotyczące Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa.
„PiS chce też budować swoją siłę, aby w newralgicznych głosowaniach jesienią nie było nawet cienia wątpliwości, że najważniejsze dla nich projekty nie przejdą” – czytamy w „Rz”, a tymi projektami mają być m.in. dekoncentracja mediów czy kontynuacja reformy sądownictwa. Pozyskanie posłów ma też pokazać „atrakcyjność i potęgę partii rządzącej”.
Według rozmówców „Rzeczpospolitej” w kontekście transferów mówi się o dwóch posłach z Polskiego Stronnictwa Ludowego, pięciu z Kukiz'15 i dwóch z Platformy Obywatelskiej.
Problemy Ludowców
Zainteresowanie Prawa i Sprawiedliwości posłami z innych ugrupowań najmocniej uderzyć może w Polskie Stronnictwo Ludowe, które po odejściu Andżeliki Możdżanowskiej ma już tylko 15 posłów i strata choćby jednego spowoduje, że PSL stanie się kołem poselskim, tym samym reprezentanci tego ugrupowania mieliby np. mniej czasu podczas debat w Sejmie.
W tej chwili jeszcze przed zapowiadanymi przez "Rz" transferami, klub PiS liczy 234 posłów, PO – 136, Kukiz'15 – 32, Nowoczesnej – 27, PSL – 15. Natomiast 4 posłów ma koło UED, po 3 parlamentarzystów liczą koła Republikanie i Wolni i Solidarni, do tego dochodzi 6 posłów niezrzeszonych.