Poprzedni szef FBI James Comey został niespodziewanie zwolniony 9 maja przez Donalda Trumpa. Comey, nadzorował m.in. śledztwo w sprawie kontaktów ekipy prezydenta z Rosją oraz ingerencji Kremla w wybory w Stanach Zjednoczonych. 7 czerwca przywódca USA nominował na stanowisko szefa FBI Christophera Wray'a.
Christopher Wray został przesłuchany przez senacką komisję wymiaru sprawiedliwości w połowie lipca. Zapewniał wówczas, że będzie bezstronny i niezależny, a także, że nie został powołany przez prezydenta po to, aby zatuszować sprawę udziału Rosji w procesie wyborczym w USA. – Będę lojalny wobec konstytucji USA oraz przepisów prawa. Tymi wartościami kierowałem się w ciągu całej mojej kariery i tak będzie nadal, bez względu na wszystko – zaznaczył. Wray podkreślił również, że „nie ma żadnych rzetelnych dowodów pozwalających nie ufać doniesieniom amerykańskich agencji wywiadowczych, które na podstawie prowadzonego śledztwa stwierdziły, że Rosja podejmowała próby ingerencji w wybory w USA”.
Kandydaturę Wray'a na nowego szefa FBI poparło 92 senatorów, przeciwko było 5 polityków z Partii Demokratycznej, a trzech członków Senatu nie wzięło udziału w głosowaniu. Oznacza to, że kandydatura Wray'a została przyjęta, a były szef działu przestępstw kryminalnych w Departamencie Sprawiedliwości USA zastąpi na stanowisku szefa FBI Jamesa Comeya.
Republikański senator z Nebraski Ben Sasse powiedział tuż po głosowaniu, że Christopher Wray odznacza się niezwykłym charakterem oraz kompetencjami, co w dobie kryzysu zaufania do organizacji publicznych oraz instytucji państwowych jest niezwykle ważne.