Sejmowa komisja etyki zajmie się słowami Kaczyńskiego. Wnioskował o to Petru

Sejmowa komisja etyki zajmie się słowami Kaczyńskiego. Wnioskował o to Petru

Prezes PiS Jarosław Kaczyński 18 lipca w Sejmie
Prezes PiS Jarosław Kaczyński 18 lipca w Sejmie Źródło: sejm.gov.pl
Komisja etyki zajmie się wnioskiem o ukaranie Jarosława Kaczyńskiego za wypowiedź z 18 lipca, w której padły m.in. słowa o „zdradzieckich mordach” – poinformowała Nowoczesna.

Zawiadomienie w tej sprawie złożył 19 lipca przewodniczący partii Ryszard Petru. Chodzi o wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, którą prezes PiS wygłosił dzień wcześniej. Cała sytuacja rozpoczęła się od tego, że przemawiający w imieniu klubu Platformy Obywatelskiej Borys Budka zwrócił się bezpośrednio do prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, zarzucając mu, że „potrafi uruchomić amnezję we właściwym czasie, gdy zmieniają mu się poglądy”. – Dopóki był świętej pamięci Lech Kaczyński, pan nie odważył się podnieść ręki na wymiar sprawiedliwości, bo na szczęście był ktoś, kto rozumiał, na czym polega trójpodział władzy – powiedział poseł PO.

Tuż po wystąpieniu posła Budki na mównicy sejmowej pojawił się Jarosław Kaczyński. – Przepraszam panie marszałku, ja bez żadnego trybu – zwrócił się Kaczyński do prowadzącego obrady Joachima Brudzińskiego po tym, jak wszedł na mównicę. – Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego świętej pamięci brata. Niszczyliście go, zamordowaliście go, jesteście kanaliami! – wykrzyczał w stronę opozycji Kaczyński.

Zdaniem Ryszarda Petru słowa Kaczyńskiego stanowiły naruszenie etyki poselskiej. Przewodniczący Nowoczesnej domaga się udzielenia prezesowi PiS nagany. W piśmie z 19 lipca Petru zaznaczał, że Kaczyński wszedł na mównicę bez trybu, a schodząc z niej miał powiedzieć „won” do posłanki Kamili Gasiuk-Pihowicz. Sprawą zajmie się sejmowa Komisja Etyki Poselskiej.

twitter

Źródło: Sejm