Na miejsce, w którym 10 kwietnia 2010 roku rozbił się polski rządowy tupolew, udał się dziennikarz Tomasz Kułakowski. Zwrócił uwagę na kontrowersyjne działania przeprowadzane w tej okolicy. „Brak dostępu, zakaz wejścia, teren prywatny, prace budowlane. Przegonił nas ochroniarz, czekamy na przełożonego” – napisał na Twitterze. Po chwili dopisał, iż w miejscu katastrofy pod Smoleńskiem Rosjanie „budują” gazociąg. „Odpowiedź na usuwanie pomników radzieckich” – stwierdził.
twittertwitter
Karczewski: Tak nie powinno być
Informację szybko skomentował marszałek Senatu Stanisław Karczewski. – Tak nie powinno być, oceniam to bardzo krytycznie. To powinno być miejsce, gdzie oddaje się pamięć tym, którzy tam zginęli – przekazał. Dziennikarze zapytali go także o to, dlaczego wrak smoleński, mimo zapowiedzi wyborczych, do tej pory nie został sprowadzony do Polski. – Nikt nie obiecywał tego, tylko mówiliśmy (…), że będziemy chcieli to zrobić. To trzeba było zrobić na samym początku po katastrofie smoleńskiej. To jest wielki błąd Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska, że nie zrobił tego bezpośrednio. Im później, tym trudniej – mówił.