O wycofaniu europejskiego nakazu aresztowania Carlesa Puigdemonta i czeterch innych katalońskich polityków poinformowała 5 grudnia we wtorek agencja informacyjna EFE. Sąd Najwyższy Hiszpanii uchylił wydany 3 listopada nakaz, argumentując swoją decyzję głoszoną przez Puigdemonta gotowością do stawienia się w Hiszpanii na katalońskich wyborach zaplanowanych na 21 grudnia. Wybory to reakcja Madrytu na kryzys rozpoczęty jesienią tego roku przez referendum w sprawie niepodległości regionu. Rząd a nadzieję, że w wyborach zwyciężą partie opowiadające się za jednością z Hiszpanią. Rzecznik Sądu Najwyższego Pablo Llarena zaznaczył, że katalońscy politycy nadal mogą zostać aresztowani po powrocie do Hiszpanii.
W piątek 3 listopada sąd w Madrycie wydał Europejski Nakaz Aresztowania polityków. Władze zarzucają politykom katalońskim rebelię, działalność wywrotową, sprzeniewierzenie środków publicznych oraz nieposłuszeństwo wobec władz centralnych. Prawo belgijskie zakłada, że prokuratura musi doprowadzić do sądu osoby, wobec których wydano nakaz. Puigdemont wraz z pozostałymi czterema członkami rządu przebywa w Belgii. Odwołany szef rządu Katalonii udał się do Brukseli, gdzie wynajął prawnika.
Reakcja Madrytu na niepodległość Katalonii
Hiszpański rząd przejął bezpośrednią kontrolę nad regionem i odwołał kataloński rząd na czele z Carlesem Puigdemontem. Nastąpiło to w chwili opublikowania w nocy z piątku na sobotę w dzienniku urzędowym decyzji hiszpańskiego Senatu w tej sprawie. Oznacza to, że na czele katalońskiego rządu stoi od teraz Mariano Rajoy. Uprawnienia katalońskiej administracji zostaną przejęte przez poszczególne hiszpańskie ministerstwa. Stanowisko stracił również szef policji z Katalonii Mossos d'Esquadra. Ponadto, Carles Puigdemont oraz pozostałych dwunastu członków katalońskiego rządu nie będzie otrzymywało wynagrodzeń.