Zofia Romaszewska: Ustawa o IPN jest idiotyczna. Prawdopodobnie zostanie zmieniona

Zofia Romaszewska: Ustawa o IPN jest idiotyczna. Prawdopodobnie zostanie zmieniona

Zofia Romaszewska
Zofia Romaszewska Źródło: Newspix.pl / KRZYSZTOF BURSKI
Doradzająca prezydentowi Dudzie Zofia Romaszewska na antenie TVN24 zapowiadała, że możemy spodziewać się zmian w przepisach o IPN. Przyjętą przez parlament i podpisaną przez prezydenta ustawę nazwała wprost – „idiotyczną”.

Nowelizacja polskiej ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, ze szczególnym uwzględnieniem kwestii odpowiedzialności karnej za oskarżenia kierowane pod adresem Polaków, odbiła się szerokim echem na Zachodzie. Zakaz przypisywania Polakom udziału w Holokauście wywołał najpoważniejszy od lat spór dyplomatyczny z Izraelem oraz interwencję Departamentu Stanu USA. Doradczyni prezydenta Andrzeja Dudy również podziela pogląd, że polski Sejm w tym przypadku się nie popisał. – Ta ustawa zostanie prawdopodobnie jednak zmieniona. Przecież ona jest idiotyczna, więc tak wyglądać nie może – mówiła w TVN24.

Jakich zmian należy jej zdaniem dokonać? – Zobaczymy, ale ja myślę, że wszystko zostanie bardziej uściślone, określone dokładniej. Nie może to być tak nieokreślone, że każdy, kto wypowiada się nieładnie o Polakach, to natychmiast go do kryminału na trzy lata. Przecież tak nie może być, musi to być jasne.

Romaszewska: Żydzi nie pamiętają Niemców, pamiętają strach i Polaków

Zofia Romaszewska zapewniała, że pomimo ogromnego napięcia wywołanego tą ustawą, stosunki Polski z Izraelem powinny wkrótce się unormować. – Zza chwilę wszystko to osiądzie. Proszę pamiętać, że w tej chwili w Izraelu ci ludzie, którzy pamiętają to co było w Polsce, to są ludzie nieco starci ode mnie. To były dzieci (w czasie wojny – red.) i cóż one pamiętają? Po pierwsze pamiętają strach i to, że się wszystkiego musiały bać.

– Przecież nie pamiętają Niemców, bo ich na świecie nie było wtedy, oni niestety pamiętają Polaków. No i pamiętają strach związany z Polakami. Teraz mamy sytuację taką, że oni kochają Niemców i nie lubią Polaków. Mnie jest bardzo przykro z tego powodu. Bo niezależnie od tego, że moi pobratymcy – jak w każdym kraju – zachowywali się różnie, to nie ma żadnego powodu, żeby Polacy jako naród łagodny, który pozwolił na swoich ziemiach mieszkać kolosalnej ilości Żydów, których gonili po całej Europie przecież, żeby z tego powodu miał główne kłopoty i przykrości – mówiła. – To jest strasznie nieprzyjemne i strasznie niesprawiedliwe i to wzbudziło taką nieprzyjemną sytuację – tłumaczyła.

Czytaj też:
Morawiecki dla „Die Welt”: Trzeba zbadać, ilu ludzi w okupowanej Polsce wydawało Żydów

Duda podpisał ustawę, kierując ją do TK

6 lutego prezydent Andrzej Duda ogłosił, że podpisze ustawę o IPN, co oznacza, że przepisy, które budzą kontrowersje, wejdą w życie. Jednocześnie Duda zdecydował się skierować ustawę w tzw. trybie następczym do TK, aby ten zbadał kwestię wolności słowa i określoności przepisów prawa. – Po pierwsze, aby zbadał: wolność głoszenia poglądów (chodzi o wolność słowa – czy nie jest ona ograniczona) oraz kwestię określoności przepisów prawa – wyjaśniał prezydent.

Czym jest tzw. tryb kontroli następczej?

Może dotyczyć tylko aktów normatywnych, które już zostały ustanowione albo już nabrały mocy obowiązującej, albo znajdują się jeszcze w okresie vacatio legis. Tylko wyjątkowo kontrola norm może przybrać charakter prewencyjny – a priori (uprzedni), a jedynym podmiotem uprawnionym do jej inicjowania jest Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Procedura ta nie hamuje bieżącej polityki rządu. Ustawy sprawdzane w trybie kontroli następczej zazwyczaj już obowiązują i mogą przestać obowiązywać dopiero po orzeczeniu TK, które zostaje wydane przeciętnie po roku od zgłoszenia.