Jak relacjonuje Reuters, Viktor Orban podczas niedzielnej przemowy w Budapeszcie podkreślił, że chrześcijaństwo jest dla Europy ostatnią nadzieją. I dodaje, że przez masową imigrację, szczególnie z Afryki „nasze najgorsze koszmary stały się rzeczywistością”. Orban twierdzi też, że Zachód ginie, a Europa nawet nie zauważa, że została najechana.
Zagrożenie z Zachodu
Orban podkreślił, że Europa stoi w obliczu rozłamu między Wschodem i Zachodem, który węgierski premier definiuje jako „strefę imigracyjną, zróżnicowaną populację, która zmierza w innym kierunku niż Węgry”. I dodaje, że Zachód chce, by Europa Wschodnia podążała jego śladem. Tym samym nawiązał do planu „zmienienia europejskiego sojuszu”, za którym opowiadają się przywódcy Francji i Niemiec. – Absurdem jest, że zagrożenie płynie z Zachodu, od polityków w Brukseli, Berlinie i Paryżu. Oczywiście będziemy walczyć, używając silniejszych, ale legalnych narzędzi. Pierwszym z nich jest prawo „Stop Sorosowi” – powiedział Orban.
Krytyka Sorosa
George Soros, finansista urodzony na Węgrzech, od lat jest krytykowany przez Orbana. Soros zdaniem węgierskiego przywódcy, wspiera liberalne wartości oraz działania mające zmierzać do otwierania granic. Orban broni „etnicznej jedności” i porównuje Sorosa do marionetki, wspierającej rozprzestrzenianie się imigracji w Europie, by podważyć kulturalną i ekonomiczną integrację.
Wybory na horyzoncie
Prawicowa partia Fidesz, na której czele stoi Orban, rozpoczęła kampanię przed kwietniowymi wyborami parlamentarnymi. Obecnie rządzące ugrupowanie jest faworytem do wygrania wyborów po raz trzeci z rzędu. Według sondaży, Fidesz cieszy się poparciem ponad 40 proc. społeczeństwa węgierskiego.
Czytaj też:
George Soros wspiera akcję zatrzymania brexitu. Wpłacił na ten cel 400 tys. funtów