Protest studentów Uniwersytetu Warszawskiego rozpoczął się w środę 21 marca o godzinie 13:00. Na Krakowskim Przedmieściu przed bramą główną UW odbył się zapowiadany wcześniej „strajk ostrzegawczy w formie wiecu, w sprawie procedowanej przez parlament tzw. ustawy antyaborcyjnej”. Po wykrzyczeniu haseł i zostawieniu symbolicznych wieszaków na ogrodzeniu terenu uniwersytetu, demonstrujący przeszli przed budynek Ministerstwa Zdrowia, a później przed Pałac Arcybiskupów na ulicy Miodowej. Protestujący domagali się rozmowy z przedstawicielami kurii, którzy jednak nie wyszli do studentów.
Przepychanki z policją
Kiedy studenci próbowali wejść do budynku, zareagowała policja. Doszło do przepychanek. Studenci postanowili wycofać się na ulicę Miodową, tam jednak mundurowi próbowali wyciągnąć kilka osób z tłumu. Nie chcieli na to pozwolić znajomi zatrzymanych, co doprowadziło do kolejnej szarpaniny. Po uspokojeniu sytuacji, grupa demonstrantów w otoczeniu policji wróciła przed bramę uczelni i protest zakończono. Według informacji TVN24 Warszawa część sił policji prewencyjnie pozostały na miejscu.
Czytaj też:
Kobiety wyjdą na ulice w proteście przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego