Adamowicz o nowych zarzutach: Z klubem Gedania i kolekcją Czartoryskich nie są tak gorliwi

Adamowicz o nowych zarzutach: Z klubem Gedania i kolekcją Czartoryskich nie są tak gorliwi

Paweł Adamowicz
Paweł Adamowicz Źródło: Newspix.pl / WOJCIECH FIGURSKI / 058sport.pl
Trwająca od 2013 roku sprawa oświadczeń majątkowych Pawła Adamowicza powraca przed wyborami samorządowymi. Prokuratura dokłada prezydentowi miasta kolejne zarzuty. Polityk PO skomentował sytuację na swoim koncie na Facebooku.

Adamowicz na oskarżenia o złożenie nieprawdziwego oświadczenia majątkowego odpowiada już od 2013 roku. Prokuratura zarzuca mu, że w latach 2010-2012 nie ujawnił wszystkich swoich nieruchomości. Prezydent Gdańska przyznał się do pominięcia pewnych własności i w 2015 roku został skazany na wpłacenie 40 tys. złotych kary na cele społeczne. Rok później z prokuratury wpłynęło jednak zażalenie na wyrok i śledztwo umorzono. Sprawa wróciła do sądu, a po dwóch latach pojawiły się nowe zarzuty. Dziennikarze Onetu twierdzą, że chodzi o trzy mieszkania i kilkaset tysięcy złotych, których zabrakło w oświadczeniach majątkowych.

Prezydent Gdańska nie poznał zarzutów

Polityk, który w trakcie całego śledztwa wydał jedynie krótkie oświadczenie, tym razem pokusił się o dłuższą wypowiedź na łamach Facebooka. „Jak już wcześniej mówiłem, im bliżej wyborów, tym bardziej można się spodziewać kreowania przez podporządkowaną politycznie prokuraturę kolejnych spraw i wątków dotyczących mnie lub urzędu miasta” – napisał. Zaznaczył, że nie może odnieść się do konkretnych zarzutów, ponieważ nie zostały mu jeszcze przez prokuraturę przedstawione. „Jak rozumiem po 2 latach pracy prokuratura wrocławska znalazła nowy wątek w sprawie oświadczeń majątkowych – sprawy, która od dawna znajduje się w sądzie” – zauważył.

Adamowicz: W tych sprawach prokuratura postępuje gorliwie

„W tych sprawach prokuratura postępuje gorliwie. W innych nie. W sprawie naszego lokalnego klubu Gedania, a chodzi o 16 milionów zł, śledztwo się ślimaczy. Cicho o działaniach prokuratury w sprawie mającej wymiar krajowy – kolekcji Czartoryskich kupionej przez wicepremiera Glińskiego za 100 milinów euro i przerzucenia pieniędzy do księstwa Lichtenstein. Wnioski nasuwają się same” – podsumował, dodając zdjęcie obrazu „Dama z gronostajem”.

Czytaj też:
PO nie poprze Adamowicza. Postawi w Gdańsku na Pomaskę lub Wałęsę

Źródło: Onet.pl / Facebook