Minister odchodzi z rządu Theresy May. Chce swobodnie mówić o konsekwencjach brexitu

Minister odchodzi z rządu Theresy May. Chce swobodnie mówić o konsekwencjach brexitu

Phillip Lee
Phillip Lee Źródło:Facebook / Phillip Lee
Minister sprawiedliwości Wielkiej Brytanii Phillip Lee zrezygnował ze stanowiska w rządzie Theresy May. Polityk wyjaśnił, że kością niezgody w jego wypadku było podejście do kwestii brexitu.

Lee oskarżył rząd o próbę ograniczenia roli parlamentu w kształtowaniu polityki opuszczania przez Wielką Brytanię. Minister stwierdził, że brexit w obecnym kształcie zaszkodzi gospodarce miasta Bracknell, które reprezentuje. Jego zdaniem sam proces jest „bardziej złożony, niż ktokolwiek przewidywał”. Lee poinformował, że zdecydował się opuścić gabinet Theresy May, by móc „swobodnie mówić” w imieniu swojego kraju i ostrzegać przed konsekwencjami brexitu.

„Jeżeli w przyszłości mam spojrzeć moim dzieciom w oczy i szczerze powiedzieć, że zrobiłem wszystko dla ich dobra, to nie mogę, z czystym sumieniem, wspierać tego, jak prawdopodobnie będzie wyglądało wyjście mojego kraju z UE” – napisał na  polityk.

Lee, który w kampanii przedreferendalnej wspierał opcję pozostania w UE, już wcześniej ostrzegał, że brexit może mieć poważne negatywne skutki gospodarcze dla Wielkiej Brytanii. W styczniu minister twierdził, że prognozy gospodarcze stawiają pod znakiem zapytania możliwość wyjścia z Unii Europejskiej.

Czytaj też:
„The Guardian”: Po Brexicie Discovery może przenieść się do Polski