Poseł Prawa i Sprawiedliwości Edward Siarka wpadł na zaskakujący pomysł. Jak podaje dziennik „Fakt”, w opinii parlamentarzysty Sejm dysponuje obecnie zbyt małą flotą samochodów z kierowcami, co pozwala jedynie na dojazd na dworzec oraz lotnisko. – To paraliżuje nasza pracę. Przyjeżdżam z terenu i nie mogę wyjechać na miasto samochodem, bo dyspozytor mówi, że ich nie ma. Jest ich za mało i należy je uzupełnić. Dość tych ograniczeń – stwierdził poseł PiS podczas posiedzenia sejmowej komisji regulaminowej i spraw poselskich. W ocenie parlamentarzysty partii rządzącej Sejm w obawie przed tabloidami i opinią publiczną boi się zakupić samochody, które mogłyby wozić posłów po mieście.
Co na to Kancelaria Sejmu?
– Przyjrzymy się tej sytuacji. Problem w tym, że wszyscy posłowie przyjeżdżają i wyjeżdżają w podobnym czasie – podkreśliła szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska. Warto przypomnieć, że posłowie i senatorowie mogą bezpłatnie korzystać z pojazdów komunikacji miejskiej. Mogą również podróżować taksówkami, jednak aby rozliczyć taką podróż konieczny jest rachunek.
Czytaj też:
Kawior, mule i kalmary. Marszałek Sejmu zamówił owoce morza do sejmowej restauracji