Upskirting to praktyka fotografowania osoby bez jej zgody. Od 2010 roku w Szkocji działania te są całkowicie nielegalne. Próbę wprowadzania zakazu podjęła również Wielka Brytania. Premier Theresa May oceniła, że jest to atak na prywatność, który wywołuje u ofiar ogromny stres. Jak podaje The Independent w Izbie Gmin toczyła się w tej sprawie debata, którą rozpoczęła jedna z ofiar upskirtingu, Gina Martin.
Zgodnie z parlamentarnym obyczajem, jeśli choć jeden poseł wyrazi sprzeciw, wówczas projekt nowego prawa nie może być dalej procedowany. Tak też stało się podczas debaty o upskirtingu. Konserwatywny deputowany Christopher Chope stwierdził, że czuje się w obowiązku zatrzymać zmiany, w które w jego opinii idą w złym kierunku.
Interwencja posła spotkała się z niezrozumieniem ze strony innych deputowanych. Wstyd, hańba - to tylko niektóre z okrzyków, jakie można było usłyszeć w Izbie Gmin. Osobiste rozczarowanie postawą polityka wyraziła premier Theresa May. Chope tłumaczył w rozmowie z mediami, że jego sprzeciw budzi sposób procedowania nowego prawa, a nie sama jego treść. Inni deputowani postanowili wyciąć numer konserwatywnemu politykowi. W mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie, na którym widać drzwi jego biura w Westminsterze, które zostało ozdobione częściami bielizny.