Bob Woodward to legenda nie tylko „Washington Post”, ale i całego amerykańskiego, a być może i światowego dziennikarstwa. To właśnie on we współpracy z Carlem Bernsteinem doprowadził do ujawnienia afery Watergate i w konsekwencji ustąpienia Richarda Nixona z funkcji prezydenta Stanów Zjednoczonych. W całej swojej karierze Woodward napisał 18 książek i zdobył dwie prestiżowe nagrody Pulitzera. Jego ostatnie dzieło opowiadało o rządach prezydenta Baracka Obamy.
Premiera najnowszej książka Roberta Upshura Woodwarda planowana jest na 11 września. Jej tytuł to „Fear: Trump in the White House” (czyli „Strach: Trump w Białym Domu”). Opisujący pracę nad książką portal „Politico” zwraca uwagę, że w przeciwieństwie do Obamy, Trumpa nie będzie miał żadnej kontroli nad treścią książki. Wszystko przez to, że jego pracownicy nie mają najmniejszych oporów przed kontaktowaniem się z mediami. Można było się przekonać o tym już w książce Michaela Wolffa – „Fire and Fury: Inside the Trump White House” („Ogień i furia: Biały Dom Trumpa”). Jej autor podkreślał wielokrotnie, że nigdy nie spotkał się z taką ilością przecieków w Białym Domu i z takim dostępem do informacji.
Woodward prace nad swoją książką utrzymywał w tajemnicy przed opinią publiczną przez około 19 miesięcy. Wypuszczenie pierwszych informacji na miesiąc przed premierą to jego styl. Pracownicy Białego Domu już teraz przygotowują się na reakcję prezydenta, któremu z pewnością nie spodoba się kolejna publikacja zdradzająca jego sekrety. W „Strachu” ma zostać opisany proces decyzyjny Trumpa przy podejmowaniu najważniejszych dla państwa decyzji. Woodward zwróci też uwagę na zachowanie prezydenta podczas starć antyfaszytów z białymi suprematystami w Charlottesville. Nie zabraknie oczywiście kwestii rosyjskiej ingerencji w amerykańskie wybory z 2016 roku.