Reakcje na wieść o odwołaniu Marszu Niepodległości. Dziennikarze przewidują zamieszki

Reakcje na wieść o odwołaniu Marszu Niepodległości. Dziennikarze przewidują zamieszki

Marsz Niepodległości z 2017 roku
Marsz Niepodległości z 2017 rokuŹródło:Newspix.pl / Krzysztof Burski
W środę 7 listopada prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz wydała decyzję zakazującą Marszu Niepodległości. Na Twitterze błyskawicznie zaroiło się od komentarzy. Prawicowi dziennikarze piszą o „podpalaniu Warszawy”, „prowokacji” i możliwych „zamieszkach”.

Marcin Makowski oraz Karol Gac z „Do Rzeczy” piszą wprost o możliwych zamieszkach w stolicy, na skutek zakazania przez prezydent miasta Marszu Niepodległości. Piotr Semka postrzega całą tę sytuację jako „kreowanie awantury”. O „igraniu z bezpieczeństwem warszawiaków” pisze też Wojciech Wybranowski, a Łukasz Warzecha już teraz obwinia Hannę Gronkiewicz-Waltz za ewentualne „ekscesy”.

twittertwittertwittertwittertwittertwitter

Dziennikarze komentujący tę decyzję w nieco bardziej umiarkowanym tonie zwracają uwagę, że w demokracji powinno się pozwalać na głoszenie haseł i organizowanie marszów także odległych od własnych poglądów. Przekonują, że „trzeba znosić narodowców” i wyrażają „zdziwienie” decyzją prezydent Warszawy. W tej grupie znaleźli się także politycy należący do Koalicji Obywatelskiej: m.in. Barbara Nowacka i Piotr Misiło.

twittertwittertwittertwittertwittertwittertwitter

Znaleźli się także obrońcy decyzji prezydent stolicy. Ci zwracają z kolei uwagę na braki kadrowe w policji wynikające z trwającego protestu służb mundurowych. Dodają do tego możliwość pojawienia się faszystowskich haseł i przyćmienie obchodów 100-lecia niepodległości Polski przez nacjonalistyczne manifestacje. Grupa ta rekrutuje się jednak głównie z polityków PO.

twittertwittertwittertwitter

Hanna Gronkiewicz-Waltz zakazuje Marszu Niepodległości

Już w poniedziałek 5 listopada prezydent stolicy zapowiadała, że może rozwiązać Marsz Niepodległości. – Będziemy wszystko analizować, będziemy wszystko fotografować i jeżeli (...) będą race w takim zakresie, jak w zeszłym roku, to bez wahania rozwiążę tę manifestację – zapowiedziała. – Niech pilnują, organizator za to odpowiada. Wszystko będziemy nagrywać – dodała.

poinformowała o swojej decyzji na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. – Nie tak powinno wyglądać stulecie niepodległości – stąd moja decyzja o zakazie marszu – tłumaczyła prezydent . „Po pierwsze: bezpieczeństwo. Przy obecnych kłopotach policji trudno wierzyć, że uda się je zapewnić 11 listopada. Po drugie: historia. Polska i  dość już wycierpiały przez agresywny nacjonalizm. Nie tak powinno wyglądać stulecie niepodległości. Stąd decyzja o zakazie” – wytłumaczyła na .

Marsz narodowców

Środowiska narodowe co roku organizują w  marsz z okazji przypadającego 11 listopada Święta Niepodległości. W tym roku zgromadzenie miało odbywać się pod hasłem Bóg, Honor, Ojczyzna. Wiadomo było już, że w demonstracji nie weźmie udziału oraz politycy partii rządzącej. „nie weźmie udziału w marszu 11 listopada. Chcieliśmy, aby był to marsz ponad podziałami politycznymi, bez partyjnych oznaczeń. Chcieliśmy, by nas wszystkich łączyły wyłącznie biało-czerwone barwy, na co niestety nie zgodzili się organizatorzy” – obwieściła 30 października rzeczniczka partii .

We wtorek 6 listopada o wydaniu zakazu organizacji marszu narodowców 11 listopada poinformował prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Poinformował, że decyzję tę podjął wspólnie z prezydentem-elektem Jackiem Sutrykiem.

Czytaj też:
Bosak zapowiada: Marsz Niepodległości i tak przejdzie

twittertwitter
Źródło: WPROST.pl / Twitter