PO porównuje aferę KNF do afery Rywina i zgłasza cztery żądania. Rzecznik PiS odpowiada

PO porównuje aferę KNF do afery Rywina i zgłasza cztery żądania. Rzecznik PiS odpowiada

Sławomir Neumann i Marcin Kierwiński
Sławomir Neumann i Marcin Kierwiński Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
W związku ze skandalem w KNF Platforma Obywatelska wezwała do pilnego zwołania posiedzenia Sejmu. Politycy tej partii mówią o „największej aferze w III RP” i podobieństwie do afery Rywina, polegającym na „pisaniu prawa za łapówkę”.

PO domaga się po pierwsze zwołania na piątek 16 listopada pilnego posiedzenia Sejmu. Po drugie i trzecie – aby tego dnia informacji o całej sprawie udzielili prokurator generalny i premier . Po czwarte, największa opozycyjna partia żąda podjęcia uchwały o powołaniu komisji śledczej do zbadania całej afery.

– Wczoraj mówiliśmy o tym, że dajemy 24 godziny premierowi Morawieckiemu i prezesowi Kaczyńskiemu na podjęcie decyzji o komisji śledczej dot. Największej afery finansowej w III RP, o której pisały gazeta, mówiły media i już na początku której jeden z głównych bohaterów, szef KNF, podał się do dymisji, potwierdzając tym samym fakt, prawdziwość tych nagrań i tez zawartych w artykule. Niestety ani Morawiecki ani Kaczyński nie chcą wyjaśnienia tej sprawy i uważają, że zrzucenie z sań jednego z tych głównych bohaterów tę sprawę zamknie – przekazał na briefingu w Sejmie szef klubu PO .

– My dzisiaj mówimy wyraźnie i jasno: tylko komisja śledcza może wyjaśnić ten proceder jak w aferze Rywina, pisania prawa za łapówkę. Tutaj prawo pisze się, kiedy łapówki się nie dostaje. Ale tylko komisja śledcza, bo najważniejsze osoby w państwie są zaangażowane w ten proceder. Nie załatwi tego , która jest sterowana politycznie przez ministra tego rządu, który przecież opiniował tę poprawkę pozytywnie i być może nawet przygotowywał – dodawał Neumann.

: Nikt nie ma rentgena w oczach

Na żądania odpowiadała rzecznik Beata Mazurek. Podkreślała, że premier Morawiecki podjął działania „natychmiast” i nie można mówić o jego odpowiedzialności. Dodała, że „nikt nie ma rentgena w oczach”, by mógł przewidzieć tego typu zagrożenia ze strony urzędników. Mazurek mówiła też, że nikt z polityków opozycji nie kwestionował poprawki, która dziś, w obliczu afery korupcyjnej, wywołuje tyle kontrowersji. – Uważamy, że nie jest potrzebne zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu, ale to jest oczywiście decyzja marszałka Sejmu. Prace nad ustawą, która dzisiaj wzbudza tak dużo kontrowersji, były pracami jawnymi – oświadczyła w rozmowie z mediami.

Czytaj też:
Ziobro porównał aferę w KNF do sprawy Amber Gold. „U nas jest cywilizacja”