Protesty objęły cały kraj, a organizatorzy mówią o 2 tys. lokalizacji, w których zablokowane zostały drogi. Protestujących media nazywają „żółtymi kamizelkami” od koloru ostrzegawczych kamizelek, które noszą osoby blokujące drogi. Portal The Local podaje, że w całym kraju w protestach bierze udział co najmniej 124 tys. osób. Pojawiają się hasła wzywające prezydenta Macrona do rezygnacji i oskarżenia o autorytarne zapędy.
Jak podaje France 24, w wielu miejscach na drogach panuje chaos, co skończyło się m.in. śmiercią kobiety w rejonie Savoy. Protestująca została przejechana przez spanikowaną matkę, który wiózł córkę do szpitala. Sprawczyni wypadku natknęła się na blokadę postawioną przez około 50 osób i - będąc w szoku - uderzyła samochodem w kilkoro z nich. Minister spraw wewnętrznych Christophe Castaner przekazał, że do tragedii doszło w Pont-de-Beauvoisin po tym, jak manifestanci otoczyli samochód kobiety i zaczęli uderzać w dach auta. W skali kraju rannych zostało już co najmniej 47 osób, z czego trzy są w stanie krytycznym. Policja aresztowała 24 protestujących.
twittertwitter
Paliwo drożeje
Francuzi są oburzeni rosnącymi cenami paliwa. W ciągu ostatnich 12 miesięcy cena diesla wzrosła o 23 proc. Obecnie litr kosztuje średnio 1,51 euro, osiągając najwyższy pułap od 2000 roku - podaje AFP. Rząd Marcona podniósł podatki o 7,6 eurocenta za litr diesla i 3,9 eurocenta na benzynę. Od stycznia 2019 roku planowane są kolejne podwyżki - o 6,5 centa na diesla i 2,9 centa na benzynę. Przemawiając w środę, prezydent bronił się, twierdząc że za wzrosty cen na stacjach paliw odpowiada sytuacja na światowym rynku paliwa.
AFP podaje, że według badania przeprowadzonego przez instytut Elabe, protesty popiera około 3/4 Francuzów, a blisko 70 proc. domaga się cofnięcia podwyżki podatków. Ponad połowa osób, które w wyborach prezydenckich głosowały na Emmanuela Macrona, identyfikuje się z postulatami protestujących.
twittertwitterCzytaj też:
Wojciech Cejrowski na wizji spalił flagę UE. „Tego nie było w TV”