Palikot nie stawia się w prokuraturze? Biznesmen zaprzecza i pisze o „złośliwym ataku”

Palikot nie stawia się w prokuraturze? Biznesmen zaprzecza i pisze o „złośliwym ataku”

Janusz Palikot
Janusz Palikot Źródło: Newspix.pl / Artur Marcinkowski / Fotonews
Były polityk Janusz Palikot postanowił sprostować informacje pojawiające się na jego temat publicznie. Z twierdzeniami prokuratury skonfrontował się w liście do redakcji RMF FM.

Janusz Palikot znalazł się pod lupą prokuratury w związku ze sprzedażą jednej ze swoich fabryk alkoholu. Śledczy oskarżają byłego posła o niezapłacenie ponad miliona złotych podatku. Niedawno pojawiły się publiczne stwierdzenia, że zarzut przeciwko biznesmenowi został już sformułowany, ale nie może być mu przedstawiony. Palikot miał unikać stawiennictwa na wezwania. mówi o terminach 14 listopada, 27 listopada i 7 grudnia. Pojawiła się nawet zapowiedź przymusowego doprowadzenia go na przesłuchanie.

Zupełnie inną wersję przedstawia oskarżany. „Ze zdumieniem przyjmuję wypowiedzi przypisywane w mediach śledczym, że rzekomo unikam stawiennictwa na wezwania. (...) Trudno odebrać wypowiedzi przypisywane śledczym inaczej niż jako złośliwy i nieuprawniony atak na moją dobrą reputację” – pisze. Tłumaczy, że pierwsze zawiadomienie dotarło do niego w rzeczywistości 30 listopada i dotyczyło przesłuchania z datą 27 listopada, a drugie odnośnie daty 7 grudnia dotarło do niego 5 grudnia o 18:15. Miał poinformować prokuraturę listownie i za pośrednictwem faksu, że nie jest w stanie pojawić się w tym drugim terminie.

Czytaj też:
One man show, czyli polityczni single w natarciu