Ambasador USA w Polsce: Minister Katz powinien przeprosić za swoje słowa

Ambasador USA w Polsce: Minister Katz powinien przeprosić za swoje słowa

Georgette Mosbacher
Georgette Mosbacher Źródło:Newspix.pl / Marek Konrad / Fotonews
Georgette Mosbacher otwarcie wyraziła swój pogląd, że p.o. ministra spraw zagranicznych Izraela powinien przeprosić za swoje słowa. Israel Katz stwierdził, że „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki”.

O słowach ambasador Stanów Zjednoczonych w Warszawie poinformowała w środę 20 lutego Polska Agencja Prasowa. Na Twitterze możemy przeczytać cytowaną przez PAP wypowiedź Georgette Mosbacher. „Izraelski p.o. ministra spraw zagranicznych Israel Katz powinien przeprosić za swoje słowa” – miała stwierdzić Mosbacher. Amerykańska ambasador do tej sprawy odnosiła się już także we wtorek 19 lutego. „Między bliskimi sojusznikami, takimi jak Polska i Izrael, nie ma miejsca na takie obraźliwe komentarze jak wczorajsza wypowiedź izraelskiego ministra spraw zagranicznych Israela Katza” – pisała na .

twitter

Swoje stanowisko w obecnym sporze ambasador powtórzyła w rozmowie z RMF FM. – Wyraziłam się jasno, co do tego, jak niewłaściwy był komentarz ministra spraw zagranicznych Izraela. W ciągu dnia, lub dwóch pojawią się moje kolejne wpisy odnoszące się z szacunkiem do tego, jak Polska walczy z antysemityzmem – mówiła. Przy okazji jeszcze raz dodała, że Israel Katz powinien przeprosić za wypowiedź o antysemityzmie Polaków.

Amerykanie włączają się w izraelsko-polski spór

Wcześniej oświadczenie ws. napięć pomiędzy Polską i Izraelem wydał amerykański Departament Stanu. „Zarówno Izrael, jak i Polska są naszymi ważnymi sojusznikami i przyjaciółmi. Wzywamy naszych sojuszników i przyjaciół do znalezienia drogi do usłyszenia się nawzajem, pójścia naprzód oraz kontynuowania bliskiej współpracy i dbania o wspólne interesy” – mogliśmy przeczytać w oświadczeniu Departamentu Stanu USA, które zostało przesłane do redakcji Polskiego Radia. W komunikacie podkreślono, że Stany Zjednoczone doceniają współpracę z Polską przy organizacji konferencji bliskowschodniej, która w ubiegłym tygodniu odbyła się w . Departament Stanu docenił także „zdecydowany udział Izraela w warszawskiej konferencji”.

Odwołanie szczytu po kontrowersyjnych wypowiedziach

Planowany na poniedziałek i wtorek 18 oraz 19 lutego szczyt Grupy Wyszehradzkiej oraz Izraela w Jerozolimie został odwołany po oświadczeniach ministra Czaputowicza i premiera Morawieckiego, którzy zapowiedzieli, że rezygnują z udziału w tym wydarzeniu. Była to reakcja na słowa p.o. ministra spraw zagranicznych Israela Katza. Dyplomata stwierdził, iż „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki”.

– Nasz premier wyraził się jasno. Sam jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Byli Polacy, którzy kolaborowali z nazistami. O tym mówił też były premier Icchak Szamir, wspominając historię swojego zamordowanego ojca. Icchak Szamir, któremu Polacy zamordowali ojca, powiedział: Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki. I nikt nie będzie nam mówił, jak mamy się wyrażać i jak pamiętać naszych poległych – oświadczył.

Nie wycofał się ze swoich słów pomimo wywołanej nimi burzy. W odpowiedzi MSZ Słowacji, jako kraju sprawującego obecnie przewodnictwo w Grupie Wyszehradzkiej, przekazało informację o przełożeniu spotkania grupy z Izraelem. Planowany na ten tydzień szczyt ma odbyć się w drugiej połowie 2019 roku. Warto jednak dodać, że premierzy Węgier, Czech i Słowacji, a więc trzech pozostałych krajów Grupy Wyszehradzkiej odbyli we wtorek 19 lutego serię wizyt w Izraelu.

Kontrowersyjne słowa premiera

Z kolei podczas konferencji bliskowschodniej w Warszawie głośno stało się o wypowiedzi premiera Izraela, o której donosiły lokalne media. m.in.„The Jerusalem Post”. Z relacji tego dziennika wynika, że podczas czwartkowego spotkania z dziennikarzami w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN premier Izraela miał powiedzieć, iż „Polacy jako naród kolaborowali z nazistami podczas Holokaustu", mieli też pomagać w zabijaniu Żydów. Słowa polityka przytoczył również „Haaretz”.

W piątek 15 lutego „The Times of Israel” opisało kulisy zdarzenia, które wywołało kryzys między Polską, a Izraelem. Jak podaje gazeta, Netanjahu, odpowiadając na pytanie o polską ustawę Instytutu Pamięci Narodowej wypowiedział inne słowa niż publikowali dziennikarze „The Jerusalem Post”. – Polacy współpracowali z nazistami. Znam historię, nie wybielam jej, przypominam ją – miał powiedzieć Benjamin Netanjahu. Jak podaje „Times of Israel”, dziennikarze z „The Jerusalem Post” błędnie przetłumaczyli słowa premiera Izraela. Informowali, że to „polski naród” jako całość, a nie pewne jednostki, współpracował z nazistami.

Czytaj też:
Jak to się robi z Żydami

Źródło: PAP / Wprost.pl, Twitter